id: 57j6jp

LAPAROSKOPIA 6-cio miesiecznej kotki!!!

LAPAROSKOPIA 6-cio miesiecznej kotki!!!

Our users created 1 156 947 fundraisers and raised 1 201 324 489 zł

What will you fundraise for today?

Updates2

  • Dziekuje wszystkim za wsparcie i pomoc!! Na prawdę doceniam to z całego serca :) Izzy ma się dobrze,jest już w domu,wszyscy są spokojniejsi :) Teraz droga do zdrowia,ale Kotka jest silna i damy radę :)
    0Comments
     
    2500 char

    No comments yet, be first to comment!

    Read more
There are no updates yet.

There are no updates yet.

Description

Rano o godzinie 9 po przebudzeniu zauważyłam ze nie ma przy mnie kotki,a zawsze śpi u mego boku i zaniepokoiło mnie to.Po poszukiwaniach znalazłam ja pod łóżkiem,obok niej były krople krwi i ślady po wymiotach.Myslalam ze to mocz ale nie było specyficznego zapachu.Zobaczylam ja w kącie zwinięta,sierść pod pyszczkiem miała cała we krwi a ona była zaplątana w długa biała nitkę.Wzielam ja delikatnie na ręce i powoli odwiazywalam,ta nitka pochodziła z lampek kulek owiniętych biała nitką,dość popularnych teraz,musiała rano bawić się nimi i jedna z nich spadła na podłogę.Jak udał mi się ja odwiązać koniec nitki był w buzi,lekki stres.Sprobowalam powoli to wyciągnąć ale zaczęła jęczeć,widziałam na nitce krew.Od razu wzielam ja i szybko poszłam do bliskiego weterynarza.Przez godzinę próbowałyśmy wymusić wymioty,najpierw próbowaliśmy z woda utleniona rozcieńczona woda,nic drugi raz nic.Weterynarz masowala brzuszek żeby pobudzić do pracy nic.Musiala podać lek powodujący wymioty,w trakcie podawania wody utlenionej połknęła cała nitkę.Stres. Po godzinie udało się wymusić wymioty,nitka wyszła ale jej koniec dalej został w środku gardła.Pani próbowała wymuszać dalej i lekko wyciągać ale zaczęła krawic i wymiotować krwią.Dala mi skierowanie do Trójmiejskiej Kliniki Weterynaryjnej na ul świętokrzyskiej 33.Załatwilam szybko transport i pojechałam.Dlugo nie czekałam,zrobili RTG,niestety nitki nie było widać ale zauważyli duże gazy w żołądku i dwunastnicy.Wszystko stało w miejscu,kał,gazy..Dodam ze od rana nic nie jadła ani nie Piła nie była nawet w stanie. Pani powiedziala ze znowu wymiotowała krwią i ze trzeba szybko przeprowadzić endokopie a jeśli to nie pomoże to laparoskopie.Opowiedziala o szczegółach i kosztach które mieszczą się w granicy 800-1800 zł za operacje w zależności od tego jak trudna będzie.Do tego koszty wizyty,rtg to 140zl i każdy dzień który tam spędzi to dodatkowe 300zl Mam 18 lat,ciężka sytuacje rodzinna i nie jestem w stanie sama zdobyć tych środków.Kotka ma 6 miesięcy. Powiedziałam ze się zastanowię,szukaliśmy kliniki dalej..znalazłam klinikę w Gdańsku głównym gdzie cena była w okolicach 500zl ale powiedzieli mi ze nie ma hirurgow i dopiero mogliby ja przyjąć w poniedziałek.DO PONIEDZIAŁKU BY NIE DOŻYŁA!! Szukałam dalej..nic.Nie miałam przy sobie dokumentów,telefonu,pieniędzy nic..wybiegłam rano z kotem do weterynarza i do 15 mnie nie było. Wróciłam się do Trójmiejskiej Kliniki na świętokrzyskiej i podpisałam zgodę na operacje.Powiedzieli mi ze będą informować o wszystkim na bieżąco. Minęła godzina,zadzwonili do mnie ze nitka jest w jelitach i endoskopia nic nie pomoże i będą musieli przeprowadzić laparoskopię. Po drugiej godzinie zadzwonili zninformacja ze nie wiedza dlaczego ale Kotka ma problem z krzenieciem krwi i nie mogą przeprowadzić operacji.Podaja leki i starają się opanować sytuacje.Stres w granicach... Po 4h zadzwonili do mnie ze operacja się udała,Nitka była zawinięta w kłębek w jelitach i musieli ja odplatywać. Kamień spadł z serca. Będzie tam jeszcze jeden dzień,będą mnie informować o jej stanie na bierząco i o tym kiedy będę mogła ja odebrać.

There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
The world's first Payment Card. Accept payments wherever you are.
Find out more

Donations 103

preloader

Comments 19

 
2500 char