O co cho?

Ja (Maras) i mój kumpel Dżuma bardzo chcielibyśmy się przespacerować z prof. Leszkiem Balcerowiczem. Tak się składa, że jest to możliwe jeśli wygra się aukcję charytatywną organizowaną przez WOŚP. Nawet byłoby wygodnie, bo spacer jest we Wrocławiu, ja jestem z Wrocławia a Dżuma ma blisko. Ale jest pewien szkopuł: nie mamy kasy, żeby wygrać tę aukcję - robiłem remont i jestem spłukany, a Dżuma jest spłukany z definicji.

Jak wykorzystacie kasę ze zrzutki?

Spróbujemy za jej pomocą wygrać w/w aukcję charytatywną. Niezależnie czy się to uda czy nie, 100% zebranych pieniędzy przekażemy na WOŚP (i dorzucimy coś od siebie). Kwota celu zrzutki jest orientacyjna - w zeszłym roku spacer poszedł za ok. 10000 zł, ale założyliśmy, że w tym będzie drożej bo już ktoś licytuje około 8000 zł, a zostało jeszcze 9 dni wg stanu na dzień, w którym to piszę. No i jest inflacja :-).

Dlaczego miał(a)bym pomagać jakimś egoistycznym lapsom, którzy cudzymi rękami chcą "wspierać" WOŚP zamiast wesprzeć ją samemu?

Spójrz na to z tej strony: jeśli wesprzesz WOŚP bezpośrednio będzie fajnie - pomożesz chorym dzieciom. Jeśli wesprzesz nas będzie jeszcze fajniej - pomożesz chorym dzieciom w identycznym zakresie, ale jednocześnie i bez dodatkowych kosztów wspomożesz dwóch wariatów, którzy mają wielką ochotę na spacer z Leszkiem Balcerowiczem. Czyli dwie pieczenie na jednym ogniu. A jeśli się nie uda wygrać aukcji? Nadal pomożesz chorym dzieciom w takim samym zakresie jak przy zwykłej wpłacie na WOŚP. No i do tego liczymy, że dzięki tej aukcji zmobilizujemy paru śwrów nam podobnych, żeby wpłacili ciut więcej, niż wpłaciliby na WOŚP normalnie.

Czyli tu się nie da przegrać!

Co wam odbiło w ogóle z tym spacerem?

Bardzo szanujemy profesora i cholernie chcielibyśmy go poznać. Jest współtwórcą naszych przemian ustrojowych, m.in. dzięki niemu żyjemy we względnie dostatnim kraju i dostaliśmy niezłe szanse rozwoju (wyjątkowo dobre jak na beznadziejny punkt startu w 1989 r.). Leszek Balcerowicz należy do starej gwardii polityków, którzy "wykuwają się" tylko w trudnych czasach - państwowców chcących zmienić coś na lepsze a nie po prostu pracować w zawodzie "polityk". Dziś bardzo trudno takich spotkać.

No a do tego jest wybitnym ekonomistą, ale to chyba jasna sprawa.

Ale wy to se jaja robicie, nie?

Nie. To wszystko jest całkiem na poważnie.

Ale z mordy wyglądacie na jakichś świrów.

Może trochę tak, ale nieszkodliwych. Zdjęcie jest dość mocno nieaktualne, z czasów studiów, kiedy byliśmy trochę większymi świrami. Teraz jesteśmy starzy, brzydcy i mamy dzieci - za nudni, żeby zrobić sensowne zdjęcie.

A udokumentujecie to jakoś, że nie przeżarliście kasy?

Jasne - przedstawimy dowody wpłaty na aukcję i/lub bezpośrednio do WOŚP (jeśli nie wygramy lub jeśli będzie nadwyżka). W każdym scenariuszu cała zebrana kwota idzie na WOŚP.

Ale ja też chcę na spacer z Balcerowiczem!

Spoko, ale proszę nie rób nam konkurencji w tym roku - byłoby nam smutno. Za to pomóż nam, a może za rok my pomożemy Tobie - akcja jest powtarzana co rok, więc będzie jeszcze szansa :-)

Ale ja nie znoszę Balcerowicza!

No ale to my idziemy z nim na spacer, nie Ty. Ty tylko wspierasz WOŚP i dwóch świrów. Poza tym, c'mon jak można nie znosić Balcerowicza - z Samoobrony jesteś czy co?

I to tyle?

Tyle. Razem damy radę, choć termin jest napięty!

Jak mawiał klasyk: Balcerowicz musi nadejść! (czy jakoś tak)