Śmierć najbliższej osoby to wielka strata, moja siostra miala wielkie plany ogromna pasję i wspaniałą rodzinę.

Wszystko legło w gruzach odeszła niespodziewanie w wieku 40 lat... Dzień jak każdy inny, niespodziewanie przerodził się w naszą tragedię. Aneta po prostu poczuła się gorzej i upadła. Pomoc nadeszła szybko, niestety godzinna reanimacja nie zakończyła się sukcesem. Moja siostra odeszła na zawsze.

Sylwester, mąż mojej siostry zawsze ją kochał i stal za nią murem. Dzisiaj został sam z dwójką dzieci. Ich sytuacja życiowa i finansowa diametralnie się załamała, dlatego proszę Was o wsparcie. Żadne pieniądze nie ukoją ich bólu, ale żadna rodzina, nie powinna w czasie takiej tragedii martwić się o to czy wystarczy im na godny pochówek ukochanej żony i matki. Jako mieszkańcy Anglii nie mogą liczyć na wsparcie ZUS w tym zakresie, a siostra, jak to często się zdarza nie była ubezpieczona z myślą o nagłej śmierci.

Dlatego też postanowiłam zorganizować tą zrzutkę oraz wyprzedaz swoich rzeczy, tak aby wesprzeć ich każdą możliwą złotówka i pomóc ułożyć sobie życie na nowo.