Set- owczarek belgijski, którego przyjęliśmy wymaga fachowego szkolenia. Dlatego też zwracam się z prośbą o pomóc, choć nie jest to dla mnie łatwe. Pierwotny plan byl taki aby zapewnić mu dom tymczasowy ale Set nas tak pokochał, a my jego, że na myśl o oddaniu go serca nam pękają.

Tak zaczęła się nasza przygoda...

28.06 na spotted Staszow pojawiła się informacja, że po okolicy błąka sie pies. Ze zdjęć można bylo stwierdzić, że został porzucony,wyglądał na zaniedbanego wychudzonego.obra nędzy i rozpaczy.

Wraz z partnerem jeszcze tego samego dnia jeździliśmy kilka godzin po okolicy aby go odłowić. Niestety sie nie udało. Późnym wieczorem odezwała się do mnie dziewczyna, która zgłosiła sprawę do Gminy. Pies został odłowiony i zabezpieczony. Warunki tam panujące opisała jako fatalne. 

Rano pojechaliśmy do gminy, były tam jeszcze 2 inne psiaki. Zabraliśmy wszystkie.

2 znalazły już szczęśliwe domy, Set został z nami.

Pies był tak wyczerpany, że do samochodu nie był w stanie sam iść, musieliśmy go zanieść na rękach. 

Kiedy przyjechaliśmy do naszego domu, leżał 2 dni w ogrodzie pod trampolina.

Córka polewała go woda aby go.schladzac i ulżyć w upałach. Był pogryziony, słaby, utykał na tylną łapę,kompletnie odwodniony,wygłodniały, wystraszony... nie wiemy ile czasu się błąkał.

Po kilku dniach zaczął nabierać siły. Na spacerze w Kielcach zerwał się że smyczy i pognał przed siebie...2 dni poszukiwań i na szczęście się udało...wizyta behawiorysty, kontakt z fundacjami...jedyna opcja lista rezerwowa i czekanie na dom tymczas lub stały. A my w tym czasie coraz bardziej się do niego przywiązujemy... Serce pęka że taki młodziak został porzucony,brak czipa, nikt go nie szukał choć mieliśmy nadzieję...

Set jednak wymagał przygotowania do dalszej adopcji. 

Owczarki belgijskie muszą trafić do właściciela świadomego tej rasy.

W domu mamy jeszcze 2 psy (Perun i Balbinka) i 2 koty, które są również adopciakami. 

W związku z tym postanowiliśmy zapewnić dla niego wybieg zamkniety (koszt 3000zl), aby każdy z naszych zwierzaków był bezpieczny ponieważ Set od razu pokazał, że nie da sobie w kaszę dmuchać... 

Nie wiemy co siedzi w jego głowie.

Kojec na razie to jego wróg, ma traumę po tym jak został zamknięty w kojcu gminnym, pozostawiony sam sobie. 

Poważnym problemem jest wyjście na spacer.

Set nie jest w stanie wyjść bez drugiego psa poza teren naszego ogrodu. Perun jest jego przewodnikiem,z nim czuje się bezpiecznie i pewnie. Próby wyjścia w pojedynkę kończą się tym,że przywiera do ziemi i się trzęsie. 

Nasze wyjście na spacer trwa około 40min bo szczeka i skacze tak, że jesteśmy cali w siniakach. Podczas prób uspokojenia go podgryza nas,podszczypuje. 

Kolejny problem to taki że nie toleruje kotów. Jednego nie udało nam się uchronić i skończyło sie złamaną łapką i gipsem na 3 tyg . Wizyty u weterynarza z powodu tego to kolejne nieplanowane dla nas wydatki.

Mamy 10-letnią córkę. Byliśmy zmuszeni zamontować jej osobne wejście do domu w obawie przed tym, że może zrobić jej krzywdę ponieważ Set skacze i w każdej chwili może ja przewrócić. Jednak staramy się aby w ogrodzie był zawsze z nią ktoś dorosły. Nie wiemy też jaki jego stosunek właśnie do dzieci. Poznajemy jego zachowania cały czas. Uczymy się Siebie nawzajem.

Set jest z nami od 29.06.2022.

Za kilka dni mamy umówiony zabieg kastracji ale przy takich problemach behawioralnych moze niewiele pomoc. Mamy poleconego trenera i liczymy że dzięki Wam uda nam się z nim spotkać i dać szansę Setowi i nam na normalne szczęśliwe życie.