W dniu 4 stycznia nasza rodzina doświadczyła ogromnej tragedii. W domu, w którym przebywaliśmy wraz z nastoletnim synem wybuchł pożar, który szybko rozprzestrzenił się na całe mieszkanie i strych nad nami. Wyszliśmy tak jak staliśmy, bez butów, dokumentów, nie zabierając ze sobą nic.

W wyniku pożaru mój mąż Paweł doznał poważnych poparzeń i obecnie walczy o życie na OIOMie. Ma poparzone 20% powierzchni ciała, włączając w to stopy i ręce. Jego rekonwalescencja będzie długa i przepełniona bólem. 

Ogień pochłonął nie tylko nasz dom, ale także cały dobytek. Strawił wszystko do gołego muru. Straciliśmy wszystko, co budowaliśmy przez lata. Na tą chwilę nie wiemy czy budynek da się uratować gdyż zniszczenia są bardzo poważne.

Przyszłość jest niepewna, stąd zwracamy się do Was z ogromną prośbą o wsparcie.

Zebrane środki zostaną przeznaczone na:

• Leczenie i długotrwałą rehabilitację męża: Przed nim długa i kosztowna droga powrotu do zdrowia.
• Zakup niezbędnych rzeczy codziennego użytku: Meble, sprzęt i wyposażenie potrzebne do rozpoczęcia nowego życia, wyprawkę szkolną dla syna
• Pomoc psychologiczną.

Każda złotówka, każdy gest wsparcia będzie niezwykle cenny. Wierzymy, że z Waszym wsparciem uda nam się odbudować to, co straciliśmy i zapewnić naszej rodzinie szansę na lepsze jutro.