Historia jak tysiące innych, ale dla nas świat się zatrzymał... Kinga ma tylko 40 lat, masę planów na przyszłość, cudowna matka cudownego syna. Niestety zapadł na nią wyrok prawomocny rak jelita grubego, niedrożność, przerzuty na płuca i wątrobę!

Kinga w styczniu 2021 trafiła z gorączką i bólem brzucha na Oddział Covidowy. Po 4 testach okazało się, że są negatywne i nie jest chora na covid. Bóle brzucha i gorączka były tak silne, że dostała antybiotyk i szybko zrobili TK, które wykazało stan zapalny w jelitach, wtedy też było widać zmiany guzkowe w płucach. Lekarzom było wygodniej napisać, że guzki na płucach są pocovidowe i wypisać po dwóch dniach!! Kolejne 10 dni musiała odczekać na kwarantannie co opóźniło jej leczenie, żeby zrobić kolonoskopię musiała odczekać kolejne 2 miesiące... 12 chemii i radioterapia. Postanowiono operować. Operacja się udała, ale badanie histopatologiczne wykazało przerzuty do węzłów. Naszą koleżankę czeka jeszcze jedna operacja resekcji wątroby, lecz chorobę trzeba zatrzymać (opóźnić) żeby można było przystąpić do operacji... Tak jak w przypadku Ś.P. Asi z grupy "Armia Asi" będziemy starać się o komórki macierzyste i wlewy. Poza tym Kinga jest w trudnej sytuacji życiowej i materialnej i potrzebujemy na aktualne wydatki związane z dojazdami do szpitali oraz utrzymanie. Mateusz Danusia Justyna i - przyjaciele.