Cześć, mam na imię Małgorzata.

W 2024 mój mąż Damian zachorował. Diagnoza jaką otrzymał w lipcu "rak odbytnicy w IV stadium, wtórny nowotwor złośliwy wątroby" powaliła nas z nóg 😔 Droga do rozpoczęcia leczenia nie była prosta. Mimo karty DILO odbijaliśmy się od lekarza do lekarza. W końcu, dzięki pomocy osoby z otoczenia, machina ruszyła. W październiku wyłoniona kolostomia, od listopada chemia. Wlewy po 43 godziny co dwa tygodnie i odchorowywanie każdej chemii stalo sie rutyną. Damian w tym czasie schudł 30kg. Utrzymanie wagi na jeszcze bezpiecznym poziomie 50kg możliwe jest tylko przy odpowiednim żywieniu. Utrzymujący się silny ból, który nie ustępuje nawet po lekach nie pozwala odpocząć, nie pozwala na zebranie sił. Na początku kwietnia pojawił się kolejny problem. Stomia stała się niedrożna, zapadła się. Bardzo bolesne próby rozciągania nie przyniosły efektów. Skierowanie na oddział chirurgii onkologicznej i znowu czekanie.. 19.05 planowana jest reoperacja.

Gdy pojawi się choroba to kończą się pieniądze. Pół roku L4, a co za tym idzie zasiłek chorobowy już się skończył. Jesteśmy w trakcie składania dokumentów na rentę chorobową, mamy świadomość że na komisję i decyzję ZUS będziemy musieli czekać.

Dlatego też potrzebujemy wsparcia finansowego. Zebrane pieniądze przeznaczymy na dalsze leczenie, możliwość utrzymania prawidłowego odżywiania. Bez Waszego wsparcia nie będzie to możliwe.

Za wpłaty bardzo dziękujemy.