id: 5cgsf7

Leczenie Kotka dwumiesięcznego

Leczenie Kotka dwumiesięcznego

Our users created 1 261 670 fundraisers and raised 1 448 610 388 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Proszę o wsparcie dla malutkiego kotka, który walczy o życie po podaniu złego leku.

 

13 października, wracając do domu, zauważyłam bezpańskiego kotka biegającego po drodze. Wbiegał pod koła samochodów, a w pobliżu nie było jego matki ani nikogo kto mógłby się nim opiekować. W trosce o jego bezpieczeństwo zatrzymałam się i zabrałam go do domu. Nakarmiłam go i zajęłam się nim najlepiej, jak mogłam.

 

Następnego dnia zauważyłam, że kotek ma świerzb w uszach, więc zabrałam go do weterynarza. Weterynarz oczyścił jego uszy i podał zastrzyk Vetamectin twierdząc że jest on na świerzb i robaki. Niestety, to był początek dramatu.

 

Po powrocie do domu kotek zaczął źle się czuć. Płakał, a potem zapadł w śpiączkę. Kiedy wzięłam go na ręce, był wiotki i nie reagował. Było już późno, więc natychmiast następnego dnia z samego rana pojechałam z nim do weterynarza, który podał mu ten lek. Okazało się, że kotek zapadł w śpiączkę. Weterynarz stwierdził, że najprawdopodobniej była to reakcja alergiczna na lek, ale nie mógł mi powiedzieć, jak długo ten stan potrwa ani co dalej robić. Zdecydował się podać mu glukozę, aby podtrzymać go przy życiu, ale widziałam, że stan kotka pogarszał się z każdą godziną.

 

Zrozpaczona pojechałam do innego weterynarza, który powiedział, że jeśli kotek nie obudzi się do piątku, trzeba będzie go uśpić. Nie mogłam się na to zgodzić, więc zaczęłam szukać innej pomocy. W końcu trafiłam na lecznicę weterynaryjną z dobrą opinią, gdzie lekarze natychmiast zajęli się kotkiem. Okazało się, że Vetamectin uszkodził jego wątrobę, a rokowania były bardzo złe. Lekarze nie dawali nam wielkiej nadziei, ale podjęli się leczenia.

 

Kotek trafił na kroplówki, leżał na macie grzewczej, bo nie był w stanie utrzymać odpowiedniej temperatury. Dostał też leki przeciwzapalne i inne płyny. Codziennie woziłam go na leczenie, ale przez kilka dni jego stan nie ulegał poprawie. Był w śpiączce, nie reagował na bodźce. Wydawało się, że nie ma już nadziei i w piątek wieczorem zostałam umówiona na sobotę na eutanazję.

 

Jednak cud się wydarzył. W piątek wieczorem, po powrocie do domu ,z lecznicy kotek zaczął się ruszać i otworzył oczka. Zamiast na eutanazję, w sobotę rano pojechaliśmy na kolejne kroplówki.

 

Kotek powoli odzyskuje siły, ale nadal czeka go długie i kosztowne leczenie. Potrzebuje dalszej opieki weterynaryjnej, a ja wyczerpałam już swoje oszczędności. Dlatego proszę, z całego serca, o wsparcie dla tego dzielnego 9 tygodniowego malucha, który tak walczy o swoje życie. Każda pomoc ma ogromne znaczenie i daje nam nadzieję na pełne wyzdrowienie.

 

Dziękuję za każde wsparcie!

 

 

---

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!