Witam, zbieram na leczenie.Rok intensywnej walki za mną.Po mału wygrywam.Lecz jeszcze długa droga przede mną. Dziękuję wam za pomoc w zeszłym roku i proszę o ponowne wsparcie finansowe. W Centrum Medycznym, w którym się leczę jestem wzorem. Pomóżcie na moim przykładzie uwierzyć innym, że można naturalnymi terapiami wygrać...Że chemia to nie jedyne wyjście z tej choroby...

DOMINIKA-mam 37 lat.Mieszkam w Knurowie. Rok intensywnej walki za mną. Dzięki naturalnym terapiom jak widzicie mój organizm nie jest wycieńczony walką a nabiera na siłach. Po mału wygrywam choć jeszcze długa droga przede mną ze względu na nowotworowe komórki macierzyste znajdujące się w krwi, które mogą spowodować przerzuty. Terapie jak i suplementy są bardzo kosztowne. Mam do was prośbę o ponowne wsparcie mnie finansowo, abym mogła żyć dla dzieci, męża, rodziny i znajomych. Serdecznie dziękuję Wam za pomoc w zeszłym roku ❤.

Moja historia...We wrześniu 2017 roku wyczułam u siebie guzek w piersi.Onkologia przyjęła mnie na badania dopiero w listopadzie....Diagnoza została postawiona w grudniu RAK ZŁOŚLIWY PIERSI.Jestem osobą młodą, mam cudowną rodzinę, męża, 2 dzieci i siostrzeńca, którego wychowuje wspólnie z moimi rodzicami gdyż moja jedyna siostra zmarła 4 lata temu. Podjęłam leczenie w prywatnym centrum w Gdańsku. I to była słuszna decyzja. Leczenie jest bardzo drogie, ale skuteczne.Co 3 miesiące otrzymuję gratulacje od lekarza za dobre wyniki. Za każdym razem są coraz lepsze. W Centrum Medycznym Św.Łukasza jestem wzorem. Jeszcze nie mieli pacjentki/pacjenta, który tak szybko reaguje na leczenie. Wiec jest szansa. Odnosimy małe sukcesy, ale żeby odnieść całkiem sukces to potrzeba jeszcze czasu i pieniędzy. Dlatego zwracam się do Was o pomoc.

PAMIĘTAJCIE OTWÓRZCIE SERCE NA POMOC A DOBRO WRÓCI.