Cześć! Mam na imię Kratos - tak, bóg wojny... Wszystko dlatego, że już od urodzenia rozarbiałem i wszystko niszczyłem. Pochodzę z ulicy - Wielka zabrała moją rodzinę jak jeszcze byłem w brzuszku. Zakochała się w całej naszej czwórce i zagrzaliśmy u niej miejsce na stałe. Mamy kochający, ciepły dom, pełne miski i łóżko do spania (czasami Wielka myśli, że to jej, ale ona nie wie jak bardzo się myli... :) ) Od jakiegoś czasu miewam problemy ze zdrowiem. Wielka zabrała mnie do Pani weterynarz (którą ja bardzo lubię swoją drogą) i ona robiła mi różne badania. Niestety z badań nic nie wynikło, a wysoki rachunek spędzał Wielkiej sen z powiek. Czekają nas dalsze, kosztowne badania i chcę pomóc Wielkiej... Chcę tym się odwdzięczyc za to, że uratowała mnie i moją rodzinę. Na zdjęciu ten czarny to ja, a obok mój brat - Ginger. Pomóżcie mi pomóc Wielkiej, wierzę, że razem damy radę.