Jak zapewne już wiecie Misiek jest nosicielem kociego wirusa Fiv. W związku z tym jego odporność jest osłabiona, częściej niż zdrowe koty łapie infekcje i dłużej z nich wychodzi.

Niedawno zakończyliśmy walkę z grzybicą. To był ciężki bój! Leczenie trwało kilka miesięcy i było nieprzyjemnie i uciążliwe.

Tylko dzięki Wam mogliśmy je przeprowadzić za co ogromnie DZIĘKUJEMY!

Od kiedy znamy Miśka (to już dwa lata!) ma on problemy w paszczy. Kilka razy serwowaliśmy mu zabieg stomatologiczny, nawet gdy jeszcze żył na dworze.

Niestety jest coraz gorzej. Ostatnimi czasy ból nie pozwala mu jeść przez co bardzo schudł ( aż 1,5 kg!!).

Biedak boi się miski.

Bywają też dni,że zdaje się bardzo cierpieć z bólu. Syrop przeciwbólowy nie pomaga. Wtedy potrafi cały dzień nawet nie skorzystać z kuwety.

Właśnie ostatnio baliśmy się, że dzieje się coś groźnego. Pobiegliśmy do lekarza zrobić badania krwi i usg. Na szczęście te wyszły w normie.

Jesteśmy już zarejestrowani do stomatologa zwierzęcego w Szczecinie. Niestety najbliższy termin to 12 kwietnia. Do tej pory musimy zebrać fundusze na leczenie Misiaka.

Trochę się boimy co tam się dzieje w tym pyszczku. Jednak trzeba w końcu zrobić Miśkowi generalne porządki w paszczy by mógł w spokoju oczekiwać na przyszły dom i swojego człowieka :)

Bardzo Was prosimy o pomoc !

Dziękujemy, że zawsze jesteście z nami!