Prosimy, pomóżcie nam w remoncie strychu!
Prosimy, pomóżcie nam w remoncie strychu!
Our users created 1 215 956 fundraisers and raised 1 317 696 393 zł
What will you fundraise for today?
Description
Prosimy, pomóżcie nam zebrać 50.000 zł na remont strychu w stanie surowym. Same nie jesteśmy w stanie zebrać takiej kwoty, utrzymujemy się z dwóch rent o łącznej kwocie ok. 1700 zł miesięcznie.
Szanowni Państwo!
Bardzo prosimy o przeczytanie naszej historii i prośby o pomoc.
Nazywam się Beata i proszę o pomoc wraz z moją siostrą Bożeną. Nigdy wcześniej o nic nie prosiłyśmy, lecz sytuacja,w której się teraz znalazłyśmy, jest bardzo trudna... życiowo i materialnie. Jesteśmy bliźniaczkami jednojajowymi urodzonymi w siódmym miesiącu,wcześniakami. W życiu spotkało nas wiele traumatycznych doświadczeń: przemoc psychiczna i fizyczna, wyzwiska, bieda, zimy bez prądu i gazu, samotne wychowywanie dzieci... Zawsze miałyśmy słabą psychikę, a ciągłe przeciwności losu doprowadziły nas do chorób psychicznych. Bożena cierpi na dystymię, czyli przewlekłą depresję, a ja choruję na schizofrenię i nerwicę natręctw myślowych.
Ja przebywałam około 30 razy w szpitalach psychiatrycznych w nieludzkich warunkach, skazana na leczenie nieodpowiednimi, źle dobranymi lekami. Cierpienia z tym związane są nie do opisania; zniszczyły mi życie, odsunęły przyjaciół i bliskich. Obie byłyśmy często odrzucane i poniżane ze względu na nasze choroby. W czasach, gdy Bożena była nieco zdrowsza, przez lata pracowała ponad siły na dwa etaty jako nauczycielka i dzięki jej pomocy przetrwałam.
Bardzo się kochamy, lecz obie jesteśmy po próbach samobójczych. Chciałyśmy umrzeć, bo miałyśmy wszystkiego dość, ale nas odratowano; widocznie Jezus tego chciał. Jesteśmy bardzo wierzące i staramy się podążać za Jezusem, który dla nas jest jedyną drogą, prawdą i życiem. Dlatego też, mimo zaznanej przemocy, bicia i wykorzystywania zachowałyśmy czyste serca i sumienie.
Wracając do naszego dzieciństwa... gdy miałyśmy 7 lat, nasi rodzice się rozwiedli. Były ciągłe awantury, aż szyby leciały. Zostałyśmy z matką, której bardzo się bałyśmy, nie znalazłyśmy u niej wsparcia i miłości. Ojciec w ogóle się nami nie interesował. Żyłyśmy w ciągłym stresie, walcząc o byt. Jednak jesteśmy dla siebie najlepszymi przyjaciółkami i łączy nas mocna więź emocjonalna.
Obecnie mamy po 54 lata; jesteśmy same, nie mamy znikąd pomocy. Utrzymujemy się z dwóch rent, w sumie ok. 1700 zł na cały miesiąc. Jednak mamy nadzieję i marzenie, że te stracone lata Bóg poprzez ludzi dobrego serca nam wynagrodzi.
Jakiś czas temu zdecydowałyśmy się na radykalną zmianę zamieszkania. Bożena została z dnia na dzień bezdomna, a ja dysponowałam małym mieszkankiem 26 m w Krakowie. Sprzedałam je i kupiłam pół domku do remontu na wsi, ponieważ chciałyśmy żyć razem w ciszy, spokoju i zieleni. Niestety zabrakło nam pieniędzy na remont, chociaż wiele już zrobiłyśmy. Bożena marzy, aby mieć swoje gniazdko; przeznaczyłam dla Niej poddasze domku. To jej wielkie marzenie. Niestety, strych jest w surowym stanie, choć posiada nowy dach i okna. Trzeba przeprowadzić niezbędne instalacje, położyć podłogi, doprowadzić wodę... w zasadzie wszystko, aby móc godnie mieszkać.
Na remont strychu potrzebujemy 50.000 zł, licząc najtańszą opcję. Nie mamy takich środków i prosimy o pomoc. Tutaj na wsi czujemy się coraz lepiej; jest cisza, spokój, wszystko to, czego brakowało nam w mieście. Załączamy zdjęcia nasze oraz strychu przeznaczonego do remontu.
Błagamy, pomóżcie nam w tym przedsięwzięciu. Dziękujemy z całego serca za każdą, choćby najdrobniejszą pomoc.
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.