Dziadek, Dziadunio....

Kochani stał się cud

Schroniskowy Dziadunio ma szansę pojechać w daleką podróż po lepsze życie. Kto był choć raz w gnieźnieńskim schronisku na pewno poznał tego zacnego staruszka. Podejmujemy się tej zbiórki bo jak wiecie od stycznia tego roku współpracujemy z Gnieźnieńskim Schroniskiem. Ono nie może organizować zbiórek pieniędzy ale my z zaszczytem pomagamy i pomagać będziemy. Zatem do rzeczy;)

Dziadek trafił do schroniska jakieś 4 miesiące temu. Zgarnięty z ulicy, przemarznięty, głuchy, niedowidzących z wrzodem rogówki. Przez te 4 miesiące nikt nie pochylił się nad jego losem. Nikt nie zdecydował się zabrać go do domu, dać swą miłość na resztę jego dni. Wszyscy Dziadka znają, lubią ale....no właśnie dni miały a jego czas biegnie nieubłaganie.

Iwonkę znamy już jakiś czas i wiedzieliśmy że jak nie Ona to nikt. I wiecie coooo??? UDAŁO SIĘ. Iwonka, która od lat ratuje jemu podobne psiaki, przygarnie i Dziadunia do swojego stada.

Dziadek za tydzień rusza w podróż do Warszawy. W schronisku oczywiście był zaopiekowany i leczony, ale prawdziwy DOM to spełnienie marzeń Dziadunia i naszych.

Udało się odtworzyć historię Dziadunia. Jako młody psiak został przygarnięty przez starszą Panią. Miał swoje miejsce do spania razem ze zwierzętami gospodarczymi. Lubił swoje życie i swoje obowiązki. Jednak lata mijały i starsza Pani nie była już w stanie sprawować opieki ani nad Mundim bo tak miał na imię ani nad resztą swego inwentarza. Rodzina nie zaopiekowała się starym psem i tak Dziadunio znalazł się na ulicach Gniezna, gdzie błąkał się głuchy i niedowidzący. Sąsiedzi dbali o Niego jak umieli. Dbają nadal, bo po dziś dzień odwiedzają go w schronisku

Niedołężny Dziadunio odłowiony z ulicy trafił do naszego schroniska gdzie od razu skradł serca opiekunek.

Dziś senior Dziadunio staje przed szansą by pierwszy raz w swoim życiu mieć prawdziwy dom i za kilka dni wyruszyć w podróż do spełnienia marzeń.

Pomóżcie kochani by to się udało. Zbieramy pieniążki by wesprzeć choć trochę Iwonkę w tych pierwszych wspólnych chwilach. Dziadunio kiedy tylko dotrze do Warszawy, będzie poddany szczegółowym badaniom geriatrycznym by dokładnie zdiagnozować jego stan. Ich koszt to około 600 zł. Potrzebne też pieniążki na transport Dziadunia z Gniezna do Warszawy. Chcemy też aby Dziadunio nie wszedł w stado z ,,pustymi rękoma,, dlatego chcemy zakupić choć troszkę karmy dla staruszków.

Prosimy, pomóżcie bo choć to smutna historia to dzięki Wam ma szansę na happy end. Dołóżcie swój grosik na drogę do nowego życia dla przekochanego seniora Dziadunia.