Słuchajcie KORONAWIRUS w kociej odmianie dopadł niestety także naszego Fiodora - pięknego, niespełna rocznego syberyjskiego kocurka. Nie przenosi się na szczęście na ludzi ale jeśli zmutuje - a tak stało się w wypadku Fiodorka - wywołuje zakaźne zapalenia otrzewnej (FIP) i jest tak zjadliwy, że zostaje właściwie kilka dni, tygodni życia. W Polsce się tego ne leczy i proponuje najczęściej eutanazję :( Jednak okazało się, że od jakiegoś czasu (2018/19) eksperymentalnie stosuje się metodę leczenia opracowaną przez Profesora Pedersena z University of California polegającą na 12 tygodniowym, codziennym podawaniu zastrzyków z lekiem zawierającym GS-441524 (stosowanym w leczeniu SARS, Eboli ...). Niestety lek jest niesamowicie drogi, nie ma go w Polsce i trzeba go pozyskiwać z dużymi trudnościami zza granicy (szczególnie teraz). Dowiedzieliśmy się o tej metodzie i podjęliśmy próbę. Fiodor był już praktycznie jedną łapką po "tamtej stronie" jednak po 14 zastrzykach powoli wraca do normy. Problem tylko taki, że zostało jeszcze 70 dawek ... No ale cóż, próbujemy.

W naszej zbiórce nie chodzi jednak tylko o Fiodora. Coraz więcej opiekunów kotów oraz lekarzy dowiaduje się o tej metodzie i podejmuje się ją stosować. Niestety od diagnozy do zdobycia i podania leku mija najczęściej sporo czasu a tutaj każdy dzień jest na wagę życia kociaka. Chcemy więc zakupić kilka fiolek tak aby móc podać bezpłatnie choć 1-2 dawki zdesperowanym opiekunom kotów zanim zdobędą swój lek. Przystępujemy więc do działania z ogromną energią i wiarą. Dziękujemy