Oddech Arnolda
Oddech Arnolda
Our users created 1 232 075 fundraisers and raised 1 366 021 936 zł
What will you fundraise for today?
Description
Cześć, jestem Arnold. Nie, nie ten znany, ale swoją budową nie odstaję od niego, a nawet jestem od niego lepszy, bo mam serduszko po prawej stronie, ha, taki jestem wyjątkowy 😁Dostałem kilka miesięcy temu drugą szansę na życie. Rodzina, która obiecała mnie kochać po prawie 5 latach wyrzuciła mnie. Powodów nie znam, może to przez moje choroby, a może to oni mieli problem sami ze sobą...było minęło, bardzo bolało psychicznie i fizycznie (przestali o mnie dbać i miałem dużo problemów ze zdrowiem, od ostrego stanu zapalnego uszek, poprzez opuchnięte łapki z ropniami do gnijacego ogonka). Nieważne..Teraz mam nową super rodzinkę, mówią że jestem ich kochanym synusiem i nikomu mnie nie oddadzą, mam brata Bastera ( ADHD w czystej postaci) oraz osobistego kota. Życie byłoby piękne gdyby nie to, że z moim zdrowiem nadal są duże problemy. Rodzice nie śpią po nocach, bo chcą mi pomóc. Do rzeczy, oprócz uczulenia na prawie wszystko (mama znalazła tylko dwie karmy, które mogę jeść bez obaw), chorych oczek (uszkodzone rogówki, podobno było tak źle, że jakaś tęczówka z oczek chciała mi uciec), problemów z łapkami oraz ogonkiem doszły teraz płuca. Zaklinam się, że nigdy niczego nie paliłem, nie jarałem ani się nie zaciągałem. Przysięgam. Mam zapalenie płuc oraz zwłóknienia płuca lewego. Nie mogłem oddychać, dusiłem się, nie spałem, tylko stałem i słyszałem, aż przewracalem się, a moje tluste boczki zapadały się. Cokolwiek to jest mój osobisty wet rozłożył ręce, a mama płakała. Coś tam mówili jak dostawałem kroplówki, że nie wyleczą , ale można zaleczyć, żebym mógł jeszcze z chociaż z rok być ukochanym synkiem. I teraz sprawa do Was...., bo ja codziennie jeżdżę do swoich lekarzy, dostaje zastrzyki, mam robione nebulizacje, oklepywanka- lubię je i podobno jest poprawa :) Miałem już dużo badań i przede mną jeszcze więcej ( jakaś bronchoskopia w narkozie- ciekawe czy smaczna), badania krwi, wizyty u kardiologów i te wszysykie dziwne rzeczy, które mi robią spowodowały, że moim rodzicom skończyła się jakaś kasa na koncie (oby nie miało to nic wspólnego z zawartością mojej miski). Coś słyszałem, że dopiero połowa stycznia, poszły już dwa tysiące, brakuje na początek jeszcze ze trzy. Mama płacze, tata kombinuje, ale nie odpuszczą leczenia, bo bardzo mnie kochają. Mama to nawet postanowiła jakiś honor do kieszeni schować, żeby lepiej o mnie walczyć i podobno w lwa się zamieni, a mi życie uratuje. Dlatego pomóżcie moim rodzicom, dajcie mi jeszcze trochę życia z rodziną, która kocha mnie nad życie, potrzebuję tej miłości i odzyskania wiary w ludzi. Wasz wyjątkowy Arni ❤
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.