Kilka tygodni temu przy jednym z ośrodków w Pobierowie pojawiła się kotka – nieufna, ale nie dzika. Na grzbiecie miała rany, a wystający języczek wskazywał na problemy w pyszczku. Towarzyszył jej kociak, oswojony i ufny, co sugeruje, że ktoś mógł porzucić całą rodzinę w lesie 😞 Nie byłby to pierwszy taki przypadek w Pobierowie...

Dzielna mama jednak się nie poddała – znalazła ludzi i pomoc.

Niestety, pewnego dnia zaczęła przychodzić sama… Mamy ogromną nadzieję, że kociakiem zaopiekowała się dobra dusza, a nie spotkało go niebezpieczeństwo, którego w pobliskich lasach niestety nie brakuje.

Kotka, którą nazwaliśmy Betka, została złapana z myślą o sterylizacji. Niestety, po badaniach okazało się, że jej stan zdrowia na to nie pozwala.

Diagnoza była smutna:

- na dole nie ma już zębów – zostały tylko korzenie,

- górne zęby w bardzo złym stanie,

- w pyszczku ogromny stan zapalny,

- podwyższone parametry nerkowe.

Nie jest dobrze, jest jednak nadzieja na wyleczenie.

Na USG nerki nie wyglądają źle – możliwe, że to jej ogólny, osłabiony stan wpłynął na wyniki. To oznacza, że Betka ma szansę na życie bez bólu i cierpienia.

Wstępna diagnostyka pochłonęła już 600 zł.

Potrzebujemy środków na:

- dalszą diagnostykę,

- usunięcie chorych zębów,

- poprawę kondycji i wsparcie nerek.

Każda złotówka pomoże uratować Betkę i dać jej nowe, bezpieczne życie.

Prosimy – pomóżcie tej biednej, porzuconej koteczce.