Na leczenie bezdomnego Rysia.

Witam,

Zbieram pieniążki na uratowanie łapek kotka, którego znalazłam tuż przed samą majówką. Poniżej opiszę Państwu jego krótką historię:

1 maja na wsi (w powiecie wejherowskim) do mojego samochodu "doczłapał" się kot: zaniedbany, wychudzony, zaropiały, z ranami na łapach. Położył się koło kół samochodu i nie miał zamiaru odejść... Zawiozłam go do lecznicy w Gdyni gdzie okazało się, że prawdopodobnie został "oskalpowany" przez dzikie zwierzę. Jego rany są pozbawione skóry. Nie wiem jak długo biedak musiał szukać pomocy, ale przez ten czas na tylnej nodze wytworzyła się gruba skorupa ropy. Rana była bez dostępu powietrza i tkanka obumarła. Po oczyszczeniu rany przez weterynarza ukazała się otwarta rana z dwóch stron łapy. Przednia łapa również pozbawiona jest częściowo skóry, ale sytuacja z nią jest mniej dramatyczna (i mam nadzieję, że to się nie zmieni).

Obecnie codziennie jestem w gabinecie weterynaryjnym. To początek walki o zdrowie i łapki Rysia. Niezbędne są codzienne (póki co) zastrzyki przeciwzapalne i antybiotyk (Rysiek ma też koci katar) oraz specjalistyczne opatrunki hydrokoloidowe na tylnej łapie, zmieniane co trzy dni. Opatrunki mają pomoc w procesie ziarninowania. Zrobiłam również badania krwi oraz testy Felv + Fiv (wyszły ujemne). Kot został wstępnie odrobaczony, a jeśli leczenie będzie przebiegać pomyślnie to również niezbędna będzie kastracja. Później dalsze leki, maści, krople do oczu...

Do dnia 06.05.2025 r. koszty leczenia wyniosły już około 1000,00 zł.

Ze wstępnych ustaleń wynika, że proces leczenia będzie długi (co najmniej 2 miesiące). Jeśli sobie odpuszczę walkę to prawdopodobnie dojdzie do amputowania tylnej łapy!

Rysiu jest bardzo "miziastym" kotem spragnionym bliskości człowieka a wręcz chodzi za nim krok w krok. Bez problemu odsłania brzuszek i zachęca do głaskania głośnym mruczeniem.

Z Państwa pomocą wierzę, że uda mi się zawalczyć o kota a w przyszłości jak wyzdrowieje znaleźć mu kochający dom.

Z góry dziękuję w imieniu Ryśka za wszelką pomoc i okazanie serducha.

Kasia