Czy pomożesz kociej rodzinie przetrwać zimę?

W obecnym domu mieszkamy od listopada, ja, narzeczony i dwa nasze domowe koty.

Okazało się jednak, że nie jesteśmy sami. Na strychu mamy kocie stadko, liczące przynajmniej 5 kotów. Strych ten nie jest w żaden sposób ocieplony, ale przynajmniej chroni od deszczu i wiatru. Zbudowaliśmy im dodatkowo domek ze styropianu, w którym mogą spać, i wstawiliśmy go na strych, ale chyba jeszcze się do niego nie przekonały, bo jak zanoszę im jedzenie, to zbiegają się z każdego kąta pomieszczenia z dala od budki.

Dokarmiamy je w miarę naszych możliwości, niestety ja nie mam aktualnie pracy, więc czasem zjedzą jedną puszkę najtańszej karmy, czarna puszka Kitty z Biedronki 400 g, czasem suchą karmę Winston z Rossmanna, czasem surowe mięso.

Chciałabym zamawiać im zapas mokrej karmy Animonda 800 g na Zooplusie przy okazji robienia zapasu karmy moim kotom. Moje domowe koty niestety wymagają sporych nakładów finansowych-weterynarz, leki na nerki, karma mokra z niskim fosforem, która niestety najtańsza nie jest.

Zawsze to ja byłam osobą po drugiej stronie ekranu/telefonu, wpłacałam pieniądze na leczenie, karmę. Tym razem proszę o pomoc dla 'moich' bezdomniaków.

W przyszłym roku będę chciała zadbać o ich wykastrowanie z funduszy miasta, bo już orientowałam się w temacie i są przychodnie, które mają podpisaną z Urzędem stosowną umowę.

Wiem, że żyjemy w bardzo ciężkich czasach, sama to mocno odczuwam, ale grosz do grosza i zapełnimy kocie brzuszki.