Ochrona prawna
Ochrona prawna
Our users created 1 233 912 fundraisers and raised 1 371 996 281 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
REBELIANT WZYWA WSPARCIE
Nie chodzi o chorobę, czy pożar domu. Prośba dotyczy ochrony prawnej.
Jestem mundurowym blogerem i Adminem MDR. Przez ponad dekadę na celowniku naszej społeczności znalazło się wiele barachła, które szkodzi Żołnierzom i Funkcjonariuszom. Z zewnątrz, czyli te wszystkie podłe aktywiszcza, i od wewnątrz, to znaczy betonowe trepostwo i sprzedajni związkowcy.
Na ogół nasza sprawa bierze górę, bo nawet jeśli ten i ów szubrawiec nie utraci stołka, czy nie trafi za kratki, to prawie w każdym wypadku będzie mu towarzyszył wieczny obciach, albo pokątny śmiech zastraszonych podwładnych. Nasi ludzie natomiast mają przynajmniej tę satysfakcję, że choć na moment, na kilka dni czy tygodni, odzyskali poczucie godności w Służbie. Gdy nic się nie zda zrobić, dobre i to - zremisować ze złem, a nie tylko brać od niego baty za darmola.
Jednak to nie jest bułka z masłem. Walka w mediach społecznościowych, niezależnie od tego, że często przybiera humorystyczne, luźniejsze formy, niesie zawsze ze sobą ryzyko, że koń kopnie. A on zawsze ma przewagę pod względem liczby kopyt. I tu dochodzimy do sedna – gdy szubrawcy czują się na tyle butni i wpływowi, że wysyłają kwity do sądu, niezbędna jest profesjonalna ochrona prawna. Nie ma złudzeń, tutaj musi do akcji wejść adwokat. Nawet wtedy nie można mieć pewności, co do wyniku konfrontacji, ale bez niego sądowa porażka jest niestety pewna.
I to mi się właśnie przytrafiło. Na przestrzeni ostatnich kilku lat pokonali mnie w sądach tacy, z którymi nie chcielibyście nawet ubić muchy w kiblu. Smak porażki zawsze jest cierpki, ale człowiek pokorny z tym sobie dość łatwo poradzi. Gorzej ze stroną finansową, bo te niekorzystne wyroki obejmują także obowiązek wpłaty pokaźnych kwot na różne cele. Tak pokaźnych, że w moim przypadku zaszła potrzeba kredytowania, a zapowiada się gorzej.
Dlatego zwracam się do Was o wsparcie. Abym mógł skutecznie walczyć dalej o sprawy naszego środowiska zawodowego, muszę zatrudnić adwokata. Te przywołane sprawy zostały przegrane, ale jakaś szansa w kilku tematach jeszcze się tli. Czy odpuścić? Nie mogę. Nie chodzi o względy ambicjonalne, od tych bowiem jestem wolny. Chodzi o wielorakie aspekty zasądzonych wyroków, nie tylko finansowe.
Pozwólcie, że przywołam kilka zwycięskich batalii z walnym udziałem MDR. Najsłynniejsza, to „Psia Grypa”, w trakcie której MDR pełniło nieformalną rolę ośrodka wizerunkowo-informacyjnego. Głośno było też o aferze w Szkole Głównej Służby Pożarniczej, gdzie kierownictwo uporczywie zaprzeczało, iż swoją niekompetencją dopuściło do przywleczenia pandemii wirusa w mury uczelni. Poleciały wtedy durne trepowskie łby, sprawę podjęły krajowe media. Sporo było spraw o mniejszym zasięgu, ale dotyczyły one najpodlejszych szkodników. Dyktatorków wojewódzkich i powiatowych, związkowych aparatczyków, partyjnych najmitów, przebranych w nasze mundury. Przykłady łatwo znajdziecie, poświęcając chwilę na przeskrolowanie osi czasu MDR i zaglądając do zakładki z grafiką.
Sukcesy, satysfakcja, poczucie godności przywrócone choć na chwilę. Gorzej z tymi porażkami, które odczuwalnie biją po kieszeni, albo niosą skutki, którym za wszelką cenę trzeba próbować do końca zapobiec. Pomóżcie!
30 000 złotych. To spora kwota. Ale tyle to kosztuje. To znaczy, kosztuje dużo więcej, ale trzydzieści tysięcy i tak robi wrażenie. To tylko kwota wsparcia, resztę opłacę z własnych zasobów. Napisanie apelacji, a potem niestety kasacji, ten prawnik musi też pojechać w różne miejsca, a przecież nie będzie dokładał do interesu. No ale policzmy. Zdeklarowanych osób, które miały odwagę wcisnąć przycisk „Lubię MDR”, jest ponad 3 i pół tysiąca. Drugie tyle, to obserwatorzy, też mający odwagę przyznać się do tego. Gdyby tak każdy z nich, pardon, KAŻDY Z WAS, dorzucił dychę, dwie, pięć dyszek... To miałbym tę cholerną ochronę. I wtedy można spokojnie dalej fikać do durnych trepów, aktywiszcz spod ciemnej gwiazdy, możnych bossów pławiących się w nieswojej kasie, jaskiniowych analfabetów przebranych w przyciasne garniturki z pierwszej komunii, do elit w związkowych gumofilcach.
WZYWAM WASZE WSPARCIE
Robert Szmarowski, Rebeliant, Admin MDR
Zamiast
Wielokrotnie spotykam się z gestami wielkiej przychylności ze strony Odbiorców. Często przyjmują one postać symbolicznego "jak kiedyś będziesz w [nazwa miejscowości], to zapraszam na browarka / wódeczkę.
To jest bardzo miłe i krzepiące. Czy w ramach tej wódeczki-browarka mogę się do Was wprosić ze Zrzutką? Tym bardziej, że od kilku lat nie spożywam alkoholu. Zdrówko nie pozwala, a i pieniędzy szkoda. Jak to mówią, swoje już wypiłem. Teraz próbuję swoje uzbierać.
Zapraszam do udziału w Zrzutce, serdecznie proszę Was o wsparcie. To jest ten moment, gdy wszystkie ciepłe słowa można przełożyć na realne działanie.
/R
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Po raz kolejny wpłacam. Należy Ci się wsparcie drogi Kolego po fachu.
Walcz dalej.