11 lat temu kupiliśmy 3-letniego konia wyglądającego jak koza. Nie żartuje, krótkie nóżki, wielki brzuch i zero obycia z człowiekiem. Dzięki wieloletniej pracy doszliśmy do etapu, w którym Gruby stał się ulubionym koniem najmłodszych adeptów jeździectwa. Był idealnym koniem hipoterapeutycznym i pomógł wielu osobom. Poza tym jest najmądrzejszym koniem jakiego kiedykolwiek spotkałam i moim najlepszym przyjacielem. Niestety, teraz on potrzebuje pomocy, a ja zrobię wszystko, żeby zapewnić mu godną emeryturę.

6.09.2019 był jednym z najgorszych dni naszego życia. Po ponad pół rocznym leczeniu kulawizny lewej kończyny piersiowej doszło do złamania kości koronowej. Po konsultacji dostaliśmy informację, iż złamanie nie kwalifikuje się do leczenia operacyjnego. Jedyną opcją była eutanazja lub próba leczenia zachowawczego. Nie widzieliśmy innej opcji niż dać mu szansę i zaopiekować się nim najlepiej jak potrafimy.

Przez ostatnie dwa lata codziennie walczyłam o zdrowie mojego przyjaciela. Wykonywałam wszystkie zalecenia weterynarza oraz kowala, prowadziłam rehabilitację i szukałam alternatyw leczenia. Przeżywaliśmy wzloty i upadki, ale wydawało sie, że wszystko idzie w dobrym kierunku. Niestety pół roku temu stan konia zaczął stopniowo się pogarszać. Miesiąc temu po kolejnej konsultacji moje serce znowu zamarło „Stany zwyrodnieniowe i zwapnienia w obrębie tkanek miękkich sa za duże. Nie jesteśmy w stanie mu pomóc, jest za późno. Ze względów humanitarnych zalecamy eutanazję.” Po 2 latach walki o mojego przyjaciela okazało sie, że dotychczasowe leczenie było nieprawidłowe, a życie mojego konia wisi na włosku. A Gruby mimo wszystko chce żyć!

Podjęliśmy ostatnią, desperacką próbę uratowania go. Jedyną możliwością jest operacja artrodezy obu przednich stawów koronowych. Wykonałam dziesiątki konsultacji i tylko jeden weterynarz dał nam szansę i zgodził się na dalszą diagnostykę. Decydującym badaniem ma być rezonans magnetyczny. Niestety ostatnie dwa lata leczenia mimo, że nieskuteczne, nie były tanie.

Obecnie koszty o których już wiadomo, czyli transport i badanie rezonansem to 8000,-.  Mam nadzieje, ze dojdą do tego koszty 2 operacji (obecnie nie znamy dokładnej kwoty zabiegów), ponieważ są one jedyną szansą na zapewnienie Grubemu, emerytury bez bólu. Niestety, nie posiadamy tak dużych zapasów finansowych, aby przeprowadzić pełne leczenie, dlatego też prosimy Państwa o pomoc. Będziemy dozgonnie wdzięczni za każdą złotówkę, która przybliży nas do uratowania życia naszego przyjaciela.