nowotwór piersi - historia jakich wiele, a jednak moja…

Moja rakowa historia zaczęła się w 2018 r. W wieku 31 lat wykryto u mnie nowotwór piersi złośliwy. Szok, niedowierzanie, rozpacz. Co teraz? Jestem młodą mamą, co z moim dzieckiem? Co z moim mężem? Dlaczego do cholery nie ma odpowiedzi na te pytania, dlaczego najgłośniej rozbrzmiewającą w mojej głowie myślą jest ta, że ich zostawię, że to koniec?! Wtedy dałam radę, pokonałam dziada, było ciężko, ale się udało. W czerwcu 2023 minęłoby 5 lat. Zostałabym uznana za wyleczoną. Niestety... wykryto guz w 2 piersi. Potrzebuję 50 000 zł na leczenie, które rozpocznie się 24 marca 2023 roku. Lek, na który zbieram to Perjeta - ma pomoc zwalczyć tego raka i daje większe szanse, że ta walka będzie już ostatnią. Nowotwór więcej nie wróci a ja w końcu, będę żyć bez lęku. Niestety w moim przypadku lek nie jest refundowany. Mogę go sobie kupić prywatnie. Czasu jest bardzo mało. Bardzo proszę o pomoc i wsparcie.