Spokojne życie
Spokojne życie
Our users created 1 276 098 fundraisers and raised 1 487 335 623 zł
What will you fundraise for today?
Description
Witam, postanowiłam założyć zrzutkę bo nic innego już mi nie pozostało. Wiem.. Ludzie mają gorsze problemy..
Sporo ludzi ma długi.. niestety jestem na tyle zdesperowana, że pokładam nadzieję tu.
Mąż zaczął pracę w nowym miejscu, z braku laku brał co było. Po miesiącu miała być umowa... miała być wypłata... nie było nic. Nie było umowy, nie było wypłaty, nie było oszczędności... Była za to do skompletowania wyprawka dla dziecka, które miało się urodzić, było do opłacenia mieszkanie które wynajmowaliśmy i wtedy też zdecydowaliśmy się na pożyczkę... pierwszą pożyczke. Mąż był jeszcze chwilę bez pracy, za coś trzeba było żyć i opłacić kolejne rachunki i była następna pożyczka.. Mąż znalazł pracę, urodziło się dziecko, wszystko wracało do normy do czasu... pewnego dnia okazało się że musimy zwolnić właścicielowi mieszkanie i mieliśmy miesiąc na wyprowadzkę szukaliśmy w pośpiechu i znaleźliśmy. Trzeba było zapłacić kaucję i czynsz w przód, wzięliśmy chwilówkę, bo innego wyjścia nie było. Żeby opłacić chwilówkę trzeba było wziąć następną na pokrycie poprzedniej. Nowe mieszkanie, większe opłaty.. znowu brakowało.. żeby podbudować nasz budżet zdecydowałam się na pracę w domu. Niestety materiały do pracy były drogie, ale zaryzykowałam, interes nie szedł.. znowu trzeba było wziąć chwilówkę żeby spłacić poprzednią i tak z miesiąca na miesiąc koszty rosły. "Spieliśmy pasa", ile mogliśmy tyle wpłacaliśmy na zobowiązania. Na dzień dzisiejszy mąż ma stabilną pracę, dalej spłacamy ile możemy, część pożyczek ratalnych mamy spłacone w ponad połowie, wszystkich miesięcznych rat jakie płacimy jest 1736 zł ale nie to jest problemem. Problemem są chwilówki, których koszty są ogromne. Chwilówek które zaciągneliśmy na spłatę poprzednich urosło 24tysiące złotych... Chcielibyśmy się uwolnić z tej pętli, żyć i spać spokojnie..Niestety nie da się, nikt nie chce iść na ugodę żeby w drobnych sumach spłacać ratalnie, dzwonią, piszą, straszą... Doradcy finansowi których spotkałam na swojej drodze to oszuści nikt nie pomógł tylko chcieli bym zakladała bankowe konta z polecenia, lub kazali zaplacic w przod za pomoc to 200zlotych to 100zlotych.. chcieli zyskać na czyimś nieszczęsciu.. dalej w tym tkwimy, nie mamy kogo prosić o pomoc, ciężko pracujemy by z tego wyjść, Niestety nie damy rady, na pewno nie sami. Koszty wciąż rosną, są dokładane odsetki. Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o pomoc żeby wyjść z tego bagna!!! Jeśli dalej to czytasz chcemy Ci bardzo podziękować, że poświęciłeś/łaś swój czas! Z góry wszystkim serdecznie dziękujemy za chociażby wpłaconego grosika!!

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.