id: 6auj6c

Pralka dla Grażyny i Mateusza

Pralka dla Grażyny i Mateusza

Our users created 1 234 036 fundraisers and raised 1 372 416 165 zł

What will you fundraise for today?

Description

Za zebrane pieniądze zostanie zakupiona pralka dla Grażyny Ciosek z Grudziądza, samotnie wychowującej syna Mateusza. Rodzina jest w trudnej sytuacji finansowej, syn jest po przeszczepie i w mieszkaniu musi być zachowana sterylna czystość.  Model pralki, który został wybrany, jest odpowiedni dla Mateusza, ponieważ chłopiec ma bardzo wrażliwą skórę.http://www.zadowolenie.pl/pralki/samsung-pralka-wf60f4e0w0w,id-58498?utm_source=okazje.info&utm_medium=referral&utm_campaign=okazje.info

\n

 

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Comments 2

 
2500 characters
  • Grażyna Ciosek

    „Do lutego 2013 byłem chłopakiem, jak moi rówieśnicy: wesołym, trochę szalonym i z głową pełną marzeń. Wychowywała mnie mama, ponieważ w wieku 8 lat straciłem ojca w wypadku podczas wykonywania pracy. Wtedy myślałem, że już nic straszniejszego nie może się wydarzyć w naszej rodzinie. Jakże się myliłem - okrutny los po raz drugi wyszczerzył kły... Tym razem upomniał się o mnie. Dzień jak każdy, przygotowywałem się do szkoły, ale już od wieczora pobolewało mnie gardło, myślałem sobie: przejdzie... Nie przeszło. Wizyta u lekarza, który wykluczył anginę, ale zauważył znacznie powiększone węzły chłonne. Cykl badań i... wyjazd do Bydgoszczy na Jurasza, Oddział Onkologiczno-Hematologiczny. Ponowne badania i diagnoza: białaczka limfoblastyczna T-ALL wysokiego ryzyka z przeszczepem szpiku w tle. Agresywna chemioterapia typu HR, radioterapia całego ciała, to tylko w skrócie, co przeszedłem. I kochająca mama u mojego boku 24h na dobę.\r\n\r\nTak bardzo chciałem żyć, jeszcze tyle planów, przecież miałem pomagać mojej mamie... Podjąłem rękawicę, którą rzucił mi rak, chociaż nie było łatwo. Ja się nie poddawałem, gdzieś tam w uszach brzmiały gdzieś kiedyś zasłyszane słowa: „dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą”.\r\n\r\nNadszedł dzień, kiedy lekarz prowadzący oznajmił mi: przeszczep będzie od dawcy niespokrewnionego. Zaczęła się walka z czasem, ale Opatrzność widocznie czuwała nade mną, znalazł się dawca, no i 01.12.2013r. dzień przeszczepienia komórek macierzystych, cud ponownych narodzin.\r\n\r\nObecnie jestem pod kontrolą lekarzy transplantologów, kardiologa i neurologa (powikłania po leczeniu chemią i radioterapii). Lekarstwa, dojazdy do Bydgoszczy, odpowiednia dieta oraz rehabilitacja,a by moje mięśnie nabrały sił, jest bardzo kosztowna i długotrwała.\r\n\r\nLekarze i dawca zrobili swoje, a ja tak bardzo nie chcę tego popsuć.\r\n\r\nPo prostu chcę żyć!”\r\n

  • Grażyna Ciosek

    Dziękujemy