PL:

Hej, jestem Nikodem (ignorujcie profil, strona debil stwierdziła że muszę mieć dane z dowodu), mam 19 lat i w gruncie rzeczy jestem usatysfakcjonowany swoim życiem.

Mam świetnego kota (nazywa się Dzban), wspaniałych przyjaciół i wspierającą rodzinę, jednak czasem w życiu pojawiają się koszta, których jeden człowiek (nawet ze wsparciem kota) nie jest w stanie sam ogarnąć.

Dlatego proszę Ciebie, czytającego, o wpłacenie czego-się-da na operację, jaką jest mastektomia piersi.

Otóż jestem osobą transpłciową, co oznacza, że urodziłem się nie do końca tak, jak to sobie zaplanowałem- jako kobieta. Przysporzyło mi to w życiu problemów co niemiara, biorąc pod uwagę szczególnie koszta tranzycji w Polsce - tu lekarz, tam hormony, tutaj jakiś świstek do urzędu, tam zaświadczenie do sądu. Aktualnie radzę sobie nienajgorzej, jestem na jak najlepszej ścieżce do bycia całkowicie "stealth" aka nikt nie widział, nikt nie wie.

W skrócie, nawet z pomocą finansową rodziny, i faktem, że sam aktualnie jestem dopiero studentem i pracą dzieloną przez studia i chęci wypełniania potrzeb towarzyskich sam wszystkiego nie ogarnę: każda złotówka się liczy.

Wszystkie zebrane pieniądze zostaną przeznaczone na operację w dobranej do personalnych potrzeb klinice, oraz koszta dodatkowe (np. specjalna kamizelka pooperacyjna).

(Za resztę kupię sobie coś ładnego [ŻARTUJĘ])

Dziękuję bardzo za wsparcie <3

ENG:

Hey, I'm Nikodem (ignore the profile, the idiot website said I need ID data), I'm 19 years old and I'm basically satisfied with my life.

I have a great cat (his name is Jug), great friends and a supportive family, but sometimes there are costs in life that one person (even with the support of a cat) is not able to cover alone.

That's why I'm asking you, the reader, to donate what-you-can do for the operation, my top surgery.

Well, I am a transgender person, which means that I was born not quite the way I planned it - as a woman. This has caused me a lot of problems in my life, especially considering the costs of transition in Poland - here a doctor, there hormones, here a piece of paper to the office, there a document for the court. I'm doing pretty well at the moment, I'm on my way to being completely stealth aka no one has seen, no one knows.

In short, even with the financial help of my family, and the fact that I am currently only a student and work is shared between studies and the desire to fulfill my social needs, I will not be able to handle everything on my own: every penny counts.

All the money collected will be spent on surgery in a clinic tailored to personal needs, and additional costs (e.g. a special post-surgery vest).

(With the rest I'll buy myself something nice [JOKING])

Thank you so much for your support <3