Cała prawda o Ambasadzie...

Jak wygląda nasza rzeczywistość? Codzienność to nie jest beztroska sielanka. Codziennie się martwimy czy wszystko będzie dobrze, czy podołamy pomóc kolejnym zwierzakom, ile jeszcze damy radę? Czy dziś damy radę zapewnić im to, czego potrzebują?

A najtrudniejsze są finanse. Na koncie rzadko kiedy widzimy więcej niż kilkaset złotych. Każda karma, leki, wizyty weterynaryjne, każdy wyjazd to niekończące się zbiórki i prośby o wsparcie. Pieniądze to nasz największy koszmar, bo to od nich zależy, czy bezdomniaki i tymczasy będą miały pełne brzuchy i ciepłe, zdrowe, bezpieczne miejsce do życia. Stale martwimy się o naszych podopiecznych. To spora gromada i wiele miejsc, które utrzymujemy. Aktualnie to setka bezdomniaków w Ełku i okolicach oraz kilkanaście tymczasików w naszym domu. Dla nich to robimy. Bo chociaż nasze życie jest pełne stresu, to jest to nasze życie. Wybraliśmy je, bo kochamy te Zwierzęta i kochamy to, co robimy.

Czy jest łatwo? Absolutnie nie. Gdyby ktoś mnie zapytał, czy polecam zakładanie fundacji i ratowanie Zwierząt, chyba bym odradziła.

To zobowiązanie na całe życie, które zmienia wszystko. Zapomnij o wakacjach, o wyjściach na randki, o weekendach wolnych od obowiązków. To praca 24/7, bez przerw i bez urlopów. Ale mimo wszystko, radzimy sobie. Znajdujemy małe przyjemności w codzienności, drobne chwile, które dają nam radość.

I tak, mamy komfort. Komfort w sercu, bo nasze kociaki są bezpieczne i kochane. Ale żeby to było możliwe, potrzebujemy wsparcia. Potrzebujemy Was. Każda złotówka, każda udostępniona zbiórka, każde dobre słowo pomaga nam iść do przodu. Pomaga nam dbać o nasze stado i utrzymać dzialalność, która dla nas jest całym światem. Więc jeśli możesz, wesprzyj nas. Dla Kociaków. Dla Ambasady. Dla tego życia, które kochamy.

Dziś jest przepiękna okazja, aby poświętować! 17 lutego to Dzień Kota - pokażmy, że nie są niewidzialne.

Już teraz dziękujemy, że jesteście z nami i z nimi.