Witajcie.

Na początku chciałabym Wam opowiedzieć o sobie.

Jestem pracująca mamą 3 chłopców.

Każdą wolną chwilę poświęcamy na wspólne spacery, aktywności i zabawę.

Wszystko było dobrze do października tamtego roku.

Wiadomo czasem coś zabolało, osłabłam infekcje dłużej się utrzymywały ale wszystko mijało.

Wszystko zmieniło się pod koniec tamtego roku.

Najpierw diagnoza twardziny chwilę po tym borelioza.

Zaostrzenie było na tyle dotkliwe że nie byłam w stanie poruszać się po domu twalo to kilka tygodni, ja czułam jakby to była wieczność.

W końcu podniosłam się fizycznie ale przede wszystkim psychicznie.

Do teraz....

Kolejna poważniejsza infekcja.

Tym razem półpasiec.

Kolejny rzut choroby, nasilone dolegliwości neurologiczne, problemy z poruszaniem się, mową.

Znowu strach co będzie dalej.

Na nowo wizyty, rehabilitacje, diagnostyka.

Oczywiście większość prywatnie.

Trudna, bardzo trudna decyzja o założeniu zbiórki.

Wstyd, strach, bezsilność to teraz czuję ale też nadzieja że może w końcu będzie lepiej.

Bardzo Wam dziękuję za poświęcony czas.

Sciskam wszystkich bardzo mocno.