Dzień dobry wszystkim. Mam na imię Jacuś, urodziłem się 8 grudnia 2020 roku. Rodzice mówią że jestem ich największym skarbem ale jest coś przez co bardzo się o mnie martwią i ciągle chodzą smutni.

W moim małym ciałku rozwija się SM. Abym mógł normalnie funkcjonować potrzebna jest codzienna rehabilitacja która niestety na chwilę obecną przerasta możliwości finansowe moich rodziców. 

Tatuś przez pandemie która obecnie zapanowała nad całym naszym krajem stracił pracę.  :(  Mam też dwie starsze siostrzyczki i rodzicom brakuje pieniędzy na moją rehabilitacjie mimo że robią wszystko abym nie miał w niej przerwy. To tylko dzięki im zaparciu i Pani rehabilitantce ruszam rączkami i nóżkami jak każde dziecko. 



Proszę pomóżcie mi. :( Nie chcę patrzeć jak mamusia płacze biorąc mnie na ręce i mówi "Synku kocham cię i przepraszam że zawodzę bo nie możemy uzbierać na Twoje leczenie". 



Brakuje tylko 2 tysięcy złotych abym miał zapewnione leki i rehabilitacje na cały następny miesiąc. Rodzice resztę już uzbierali. Więcej nie mają skąd wziąć. 


Bardzo Was proszę, pomóżcie mi :(