Witam wszystkich rok temu zacząłem stawiać dom niestety na podwórku ojca bo pieniążków mało a działki kosztuja zrobilem plany pozwolenia postawiłem dom zadaszylem pewnego dnia jechałem samochodem zasłabłem postanowiłem jechać na sor i tam się dowiedziałem o bardzo ciężkiej chorobie nerek niewydolność oby swych nerek w ułamku sekundy świat się przewrócił nie miałem ochoty na nic życie przestało mieć znaczenie nic mnie nie interesowało praca wykończenie domu trafiłem do szpitala dopiero tam poznałem ludzi z choroba nerek dużo rozmawiałem można z tym żyć będąc trzy razy w szpitalu na dializach ja mam 3:45i czekam na przeszczep dobrzy ludzie mówili nie można się załamywać trzeba być silnym i żyć jak się żyło przed niewiedzą o chorobie i tak też zrobiłem pracuję troszkę niewielka renta mając 30lat przepracowałem 5lat troszkę na leki troszkę na życie i niewiele zostaję na wykończenie wymarzonego domku chciałbym przynajmniej to zrealizować i mieszkać z głową spokojną i nie martwić się dalszym życiem Pozdrawiam gorąco czytelników Kondzio Tomecki lat 30????