Czy ludzie, którzy trzymają papużki w "wolierze" wielkości komody na bieliznę i osłaniają od zimnego wiatru tylko roletami okiennymi powinni nazywać się hodowcami? Jestem osobą prywatną, która ma własne papugi za które odda życie. Zarażam miłością do tych zwierząt moja rodzine i przyjaciół. Od jakiegoś czasu szukam ludzi, którzy nie traktują papug tak jak to się robić powinno. Staram się dać lepszy start papugom, które mają jeszcze na to szanse. Zabieram je do domu, karmię ręcznie, dogrzewam w odchowalnikach i jeśli jest taka potrzeba to inkubuje jajka. Karma do ręcznego karmienia to spory koszt. Rachunek za prąd, który przyszedł od kiedy używam lamp grzewczych i inkubatora zaszokował nawet mojego męża, który wspiera mnie w tym szaleństwie. Ręczniki papierowe, płyny do dezynfekcji, strzykawki do karmienia... Wszystko kosztuje a mnie jako osoby prywatnej nie stać na to żeby odchować te papugi a potem znaleźć dom do adopcji. Nie chcę brać za nie pieniędzy, ale niestety na ten moment nie mam innego wyjścia. W przyszłości chce otworzyć papugarnie i azyl dla papug w naszym mieście, ale na razie robię to na mniejszą skalę we własnych czterech kątach. Jeśli chcesz mnie wesprzeć w moim szaleństwie i dać szansę na lepsze życie wplac chociaż złotówkę. Dla mnie to kolejna strzykawka na jeden posiłek.