Na wyposażenie domku, by zdążyć przed zimą.
Na wyposażenie domku, by zdążyć przed zimą.
Our users created 1 231 614 fundraisers and raised 1 364 412 100 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Kochani Pomagający, chciałabym Wam z całego serca podziękować za dotychczasowe wsparcie!
Dzięki Waszej dobroci udało się zakupić rury spalinowe do kozy oraz je zamontować :) Była to rzecz najważniejsza, dzięki której wszelkie dalsze prace w domku są możliwe.
Oprócz tego, zakupiłam wiele materiałów potrzebnych do wykończenia pomieszczeń, takich jak: grunt, farby, pędzle, płytki, klej do płytek, packi, wiertarko - wkrętakę oraz meble kuchenne, zlew i blat. Prace posuwają się powoli, gdyż siłą rzeczy sama muszę wszystko robić, także kłaść płytki - nauczyłam się tego i jakoś daję radę :)
Zostałam także obdarowana dwoma tapczanami, na których dostawę czekam; umieszczę je w kolejnej aktualizacji.
Niestety, potrzeby są wciąż ogromne, brakuje: szaf, szafek, kuchenki, lodówki, kabiny prysznicowej, umywalki, materiału do zabezpieczenia ścian w łazience oraz środków na pana hydraulika, który przyłączyłby to wszystko.
Na tę chwilę nic więcej nie mogę zrobić.
Gdyby ktoś z Państwa mógł i chciał wesprzeć mnie w dalszych pracach - będę bardzo wdzięczna.
Pozdrawiam serdecznie :)
No comments yet, be first to comment!
Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Nazywam się Ania i od wielu lat borykam się z problemem bezdomności.
Nie takiej, kiedy śpi się na ulicy - do tego, dzięki Bogu, nie doszło - ale takiej, kiedy nie ma się swojego kąta i latami mieszka w wynajmowanych pokojach/mieszkaniach. Przy braku jakiejkolwiek bliskiej rodziny i innych perspektyw, to bardzo trudne doświadczenie.
Mieszkam w okolicach Sierakowic, na wiosce. Wynajmuję domek letniskowy i utrzymuję się z udzielania korepetycji dzieciom.
Takie życie, to życie na granicy przetrwania, gdyż miesięczny czynsz za domek pokrywa 70% moich zarobków. Wynosi on obecnie 2000zł miesięcznie plus opłaty.
Kolejna, zapowiedziana przez właściciela podwyżka, całkiem mnie załamała i zmusiła do działania, gdyż nie byłabym już w stanie więcej płacić miesięcznie.
Dzięki swoim własnym oszczędnościom i niewielkiej pożyczce, oraz dobrej woli pana Sprzedającego, udało mi się zakupić po okazyjnej cenie domek w typie domku holenderskiego, całoroczny, ocieplony i stojący na dzierżawionej na wiele lat działce.
Kupiłam go z myślą, by jak najszybciej wprowadzić się do niego, co uratowałoby mnie przed nędzą. Jednak moje środki wystarczyły tylko na domek, który jest całkiem pusty w środku. I nie stać mnie już na zakup nawet wycieraczki przed drzwi.
W domku nie ma dosłownie nic.
Potrzeba wszystkiego, co umożliwiłoby mi zamieszkanie: począwszy od farb (ściany są zagruntowane), poprzez zabezpieczenie ściany w łazience, krany, umywalkę, zlew, baterię, kabinę prysznicową, meble kuchenne, lodówkę, kuchenkę, łóżko, meble do pokoju, stół, krzesła, kanapę, aż do zamontowania kozy do ogrzewania wraz z rurami...
Zwracam się z ogromną prośbą do osób, które mogłyby i chciały pomóc mi w tej sytuacji, która jest dla mnie jednym z ważniejszych wydarzeń w moim życiu, bo jest możliwością faktycznego i stałego wyjścia z bezdomności.
Koszt zakupu najprostszych i najtańszych sprzętów, wraz z zapłatą komuś, kto mógłby to wszystko zamontować, wyliczam na 15 tyś zł.
Dla mnie to kwota nierealna, a bardzo chciałabym zdążyć przed zimą, gdyż po zakupie domku nie dam rady zakupić opału w tym sezonie, ze względu na ogromny czynsz, jaki płacę.
Ze swojej strony zobowiązuję się umieszczać tu uaktualnienia z wszelkich prac w domku, zakupu sprzętów i mebli.
Na koniec chciałam wspomnieć, że idea pomocy nie jest mi obca. W czasach, gdy wiodło mi się lepiej i wynajmowałam mieszkanie koło Gdańska, na apel księdza z naszej parafii, dałam w nim schronienie małżeństwu z Donbasu, którego dom został zbombardowany w rosyjskich atakach w 2014 roku. W tym samym mieszkaniu gościłam również w wakacje dwie dziewczynki, których rodzina ucierpiała w poprzedniej powodzi na południu Polski. I tak naprawdę, to już myślę o tym, że byłoby wspaniale móc znów zaprosić w wakacje jakieś dzieciaki dotknięte obecną powodzią, do mojego małego, nowego domku :) Bo choć ma tylko 35m2, to zmieściły się w nim dwie, mikroskopijne sypialnie.
Z całego serca dziękuje za pomoc i okazane serce.
Ania
There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser.