W dniu, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, nikt z nas nie mógł usiedzieć na miejscu. Chętnych do pomocy w Siemianowicach Śląskich, jak w całej Polsce, było wielu. Postanowiliśmy działać jak najszybciej i jak najbardziej skutecznie. Kilka telefonów, kilka wpisów w mediach społecznościowych i tak powstała inicjatywa „Siemianowice dla Ukrainy”. Poszło błyskawicznie - dzień później prężnie działała grupa na Facebooku, dwa dni później na ulicy Północnej zaczęło działać nasze oczko w głowie – darmowy magazyn dla ludzi w potrzebie.

Przeciwności losu było wiele, ale dzięki mieszkańcom Siemianowic i okolicznych miejscowości magazyn, wówczas jedyny taki w rejonie i jeden z niewielu w Polsce, nieustannie zapełniał się darami. Zaufali nam widząc, że pomoc trafia do najbardziej potrzebujących mieszkańców Ukrainy, którzy osiedlili się na terenie całego Śląska i Zagłębia. Jako organizatorzy inicjatywy szybko przekonaliśmy się, że nie ma dla nich rzeczy niemożliwych i są w stanie pomóc w zdobyciu wszystkiego, czego ukraińskie rodziny mogą potrzebować. Już po kilku dniach nikt z nas nie był w stanie policzyć, ile ton darów przewinęło się przez Północną. Tak samo cenimy tych, którzy przyjeżdżają do nas z wypełnionymi samochodami, jak i tych, którzy dzielą się drobnymi darami, które mogą pomóc potrzebującym.

Każdego dnia dziękujemy im w imieniu swoim i wszystkich osób z Ukrainy, które mogą zapełnić nowe domy potrzebnymi rzeczami, których dzieci mają zapewnione podstawowe potrzeby, które mają pełne lodówki i w obliczu tego, co się dzieje w ich ojczyźnie, mają choć odrobinę mniej zmartwień.

Nie byłoby to także możliwe, gdyby nie nasi niestrudzeni wolontariusze. Siedem dni w tygodniu, od rana do nocy, uwijają się na jak pszczoły. Codziennie przez magazyn przewijają się dziesiątki chętnych do pomocy rąk. Każdego dnia jest ich coraz więcej i sami mówią nam, że czują, że więcej z tego czerpią, niż dają. Podziękowania kobiet, które odwiedzają nasz magazyn, i uśmiechy dzieci wynagradzają każdego dnia trud nas wszystkich.

Staramy się pomagać wielotorowo. Pomagamy w szukaniu mieszkań, nasza wspaniała ekipa remontowa odnawia mieszkanie za mieszkaniem. Wszystko przy wsparciu naszej grupy na Facebooku. U nas nie pytają, co jest do zrobienia, pytają o adres, pod którym mają się stawić. Dodatkowo podpowiadamy, jak odnaleźć się w urzędniczych zawiłościach, pomagamy w szukaniu pracy oraz przekazujemy informacje o zajęciach i atrakcjach dla dzieci. Pomogliśmy także w stworzeniu awaryjnej bazy noclegowej w niedalekich Bobrownikach.

Już po tygodniu jako organizatorzy akcji wiedzieliśmy, że musimy mierzyć jeszcze wyżej. Zarejestrowaliśmy Stowarzyszenie Siemianowice dla Ukrainy, które następnie zostało przekształcone w Śląską Wioskę Humanitarną, by móc pomagać jeszcze bardziej skutecznie. Dzięki temu możemy prowadzić zbiórki pieniędzy, bardziej efektywnie współpracować z firmami, a także nawiązywać współpracę z podobnymi inicjatywami poza granicami naszego kraju. Pierwsze efekty już są – jadą do nas ciężarówki z darami z Irlandii, Holandii i Niemiec.

Nasze obecne działania opierają się na wysyłce darów bezpośrednio na Ukrainę. Nasi odważni wolontariusze każdego tygodnia wyruszają w najbardziej zagrożone rejony, gdzie potrzeb jest najwięcej. Jednocześnie szukamy naszego nowego lokum - udostępnioną bezkosztowo halę Eco-Team musimy opuścić do końca sierpnia. Rozpoczynamy też nowe projekty, skierowane do osób w potrzebie bez względu na kraj pochodzenia. Chcemy być tam gdzie pomoc rządowa nie sięga, albo sięga z dużym opóźnieniem. Zapraszamy na naszą grupę FB Siemianowice dla Ukrainy i nasz fanpage Śląska Wioska Humanitarna, gdzie na bieżąco można śledzić nasze działania.