Od trzydziestu lat prowadzimy ekologiczne gospodarstwo hodowlane nad Bystrzycą, na obrzeżach Wrocławia, nieopodal wrocławskiego lotniska i Karczmy Rzym w Jarnołtowie, gdzie często wrocławianie wybierają się na spacery nad rzeką. Mamy kozy (130 i koźlęta), koniki polskie (12), krowy (20 i cielęta) i owce (150 i jagnięta). Prowadzimy sklep przy gospodarstwie, w którym od wielu lat sprzedajemy kozie mleko i sery własnej produkcji. Utrzymujemy się w wielkiej mierze dzięki ludziom z sąsiedztwa - Wrocławia i okolicznych wiosek jak Gałów, Lutynia, Bogdaszowice - którzy od lat zaopatrują się w nasze produkty, przyjeżdżając bezpośrednio do naszego gospodarstwa.

Tak duża liczba zwierząt wymaga wielu pastwisk. W tej chwili prawie wszystkie znajdują się pod wodą wylewającą się z Bystrzycy. Udało nam się przeprowadzić nasze zwierzęta na wybiegi, które znajdują się wyżej, bliżej naszego domu. Już w tej chwili musimy karmić je sianem, które zebraliśmy na zimę. Gdy wody powodzi opadną, zwierzęta nie będą mogły wrócić na pastwiska, bo te będą pokryte błotem i mazią niebezpieczną dla zdrowia. Dziennie nasze kozy, krowy, konie i owce zjadają łącznie mniej więcej tonę siana, czyli cztery do sześciu rolek, zależnie od ich wielkości. Zabraknie go nam na około 80 dni i będziemy je zmuszeni kupić od dostawców siana z terenów nie zalanych. Koszt tony siana to około 600 złotych, wg dzisiejszych cen, które jednak zaraz mogą podskoczyć po powodzi.

Ponadto trzeba będzie zrobić na nowo większość ogrodzeń na pastwiskach, bo wiele z nich porwały pnie i gałęzie płynące wraz z rozlanymi wodami. Potrzebna nam jest kwota 50 tysięcy złotych.

Zdajemy sobie sprawę, że wielu ludzi na skutek powodzi ma teraz bardziej podstawowe i pilne potrzeby niż nasza. Jeśli jednak ktoś z Was zechce nas wesprzeć nas dowolną kwotą, będziemy wdzięczni. Również zachęcamy do wsparcia nas, kupując produkty w naszym sklepie w gospodarstwie, tu na miejscu, przy ul. Gromadzkiej 52 we Wrocławiu. Dziękujemy, zapraszamy!

Magdalena i Piotr Czudżakowie