Witam ,

Na początku opowiem trochę o mojej patowej sytuacji.Od trzech lat Jestem zadłużona i zamiast po malu wychodzić z tego niestety zycie szybko mnie zweryfikowało i nie pozwoliło na to bym sama sobie z tym wszystkim poradziła.Kredyty które zaciągałam nie były na początku dla mnie problemem, aż do momentu kiedy zaczęło się wszystko sypac. Utrata pracy, urodzenie dziecka pomoc innym nie myśląc o sobie i o wlasnych problemach .Gdzieś w upływie czasu jak nie starczało trzeba było niestety

Wziąść kolejny by spłacić wcześniejszy i tak narosla spirala dlugow takze z chwilówkami. Tak jak pisałam próbowałam sama sobie poradzić bez znajomych rodziny ale przyszedł taki dzień kiedy trzeba było prosić o pomoc .

W sytuacji jakiej jestem nie każdy chce mi ufać, to przez moje błędy ktore niosę na placach .Pomogli mi na tyle ile mogli, lecz to była kropla w morzu zmartwień. Z wstydem proszę o pomoc jakakolwiek pieniężną.Na obecną chwilę pracuje na 2 etaty i próbuje wiązać koniec z końcem ale to niewystarczająco z chęcią podjęłabym kolejna prace by udowodnić ze nie chce się uchylać ale mam syna który potrzebuje opieki i brak pomocy stałej przy nim.Wiec błagam Was dobrzy ludzie o wsparcie i pomoc w tak trudnej sytuacji, oraz Bardzo dziękuje za okazaną mi pomoc.