Megi-bo takie nowe imię dostała a razem z nim szanse na nowe życie. Po wielomiesięcznych tułaczkach po ulicach, z dziesiątkami kleszczy na ciele, prosząc pod sklepem o jedzenie ruszyła serce mieszkańców którzy prosili o pomoc na Lubelskich grupach. Niestety pomoc długo nie przychodziła.. Do czasu aż natrafiliśmy na post z prośbami o pomoc. My. Osoby prywatne bez zaplecza finansowego. Bez pomocy od gminy, państwa, dotacji czy darowizn. Jesteśmy ludzmi którzy mimo swojego codziennego życia i pracy pomagają na własną rękę i nie są w stanie przejść obojętnie obok cierpienia. Wiemy jednak, że zwierząt które potrzebują naszej pomocy jest cała masa więc my potrzebujemy WAS. W kupie siła i tym się kierujemy. Odłowiona suczka miała na sobie liczne rany oraz ogromną ilość kleszczy. Jej waga jest zbyt niska do wielkości ale pracujemy nad tym. Aby nie robić jej ogromnego szoku zdecydowaliśmy się na hotelik w którym mimo wszystko cierpi bo w jakiś sposób ogranicza on jej dotychczasową wolność. Lekarz ku naszemu zdziwieniu nie stwierdził chorób odkleszczowych. Morfologia oraz badania dały nam nadzieje. Wiek psa został określony na ok 2 3 lata. Megi jest niesamowicie ciepłym i rodzinnym psem. Dobrze reaguje na inne psy, dzieci,ludzi. Potrzebuje miłości. Nie znamy jej przeszłości. Wiemy, że ok rok temu przybłąkała się do ludzi którzy nie dali jej własnego kąta, czułości której tak pragnie, jedzenia czy opieki weterynaryjnej.. wylądowała więc na ulicy jak...

Mimo to nie straciła miłości do ludzi!

Na ten moment przeszła odrobaczanie, zakroplenie od kleszczy. W najbliższych dniach pojedzie na szczepienie którego koszt to 50zł. Koszt hoteliku to ok 400zł/msc ale nie wiemy czy spędzi w nim 1, 2 czy 5 msc a może więcej? A może za dzień dwa jej człowiek ją wypatrzy?... to nasze marzenie ale znamy realia i żyjemy tu i teraz. Suczka potrzebuje do tego czasu schronienia i pełnowartościowej karmy. Pomóżcie nam doprowadzić ją do swojego domu. W bezpieczeństwie i z pełnym brzuszkiem. Dziękujemy!