25.05.2022

Nigdy nie myślałem że będę zakładał zrzutkę w takim celu i tym bardziej że doświadcze w życiu na własnej skórze i oczami, oblicze wojny. 

To były bardzo długie 2 miesiące i 23 dni..

To mocno ponad 7 tysiący kilometrów spędzonych za kierownicą przez ten czas..

To zebrane 4730 złotych na zrzutce + 1000 zł zza granicy na działania, cały tir darów z Irlandii ( 16 ton ), ponad 3 tony darów dla zwierząt od Was zebrane i na koniec full auto darów dla ludności na front ❤️

To czas który mnie osobiście nauczył i zarazem pokazał jak brutalne oblicze ma wojna. Czas który być może wyrwał mnie z codzienności życiowej i obowiązków, ale pokazał jak ważne jest " tu i teraz " w życiu. Czy jest tam strach ? Lęk ? Obawy? Oczywiście że tak ! To tak jak w wysokich górach, tylko głupcy i szaleńcy się nie boją. Spogladanie w niebo czy coś nie leci, patrzenie gdzie można się ukryć gdy zawyją syreny przeciwlotnicze, czujne pokonywanie każdego kilometra itp..

Widziałem w pierwszych dniach wojny tysiące osób starszych, kobiet z dziećmi, zmęczone ucieczka, spakowane w jedną torbę, pożegnania z ojcami/facetami wśród łez i widziałem także teraz na koniec swoich działań autokary takich osób które wracają już powoli do Ukrainy.

Choć bym chciał, to wiedzcie że bardzo dużo przez ten czas nie mogłem Wam pokazać poprzez filmiki, czy zdjęcia z uwagi na wielokrotne barykady i zatrzymania przez wojsko w celu sprawdzenia ich " bezpieczeństwa", ale starałem się jak najwięcej pokazać gdzie Wasze dary trafiały czy to za moim pośrednictwem, czy też osób takich jak Ivan i inni żołnierze którzy zabierali to ode mnie w samo piekło walki. Priorytetem tak samo było dla mnie rozliczanie co do grosza zrzutki, a bardziej środków finansowych na które wiem że tak samo ciężko pracujecie, stąd też było to dla mnie bardzo ważne, aby uczciwie się z Wami rozliczyć i udokumentować każdą wydaną złotówkę. Wiem że zawsze można by było więcej i dłużej działać, ale swoją "warte" kończę i pora powiedzieć "stop".

Choć nie mam wśród bliskich ani trochę spokrewnionych osób z Ukrainą, cholernie jest mi przykro i żal tych wszystkich niewinnych ludzi, dzieci, zwierząt które "płacą karę" za szalony pomysł osoby która przed śmiercią zapisuję się w historii niczym jego idol Stalin, aby rozszerzyć rosyjskie imperium. Każdy uratowany pies i kot, każda uratowana osoba z Ukrainy to naprawdę Wasza zasługa, bo moich działań nie było by tak wiele gdyby nie Wasze wsparcie finansowe, materialne i słowne. Niejednokrotnie było bardzo ciężko, wiele problemów technicznych i strat materialnych, doba trwała po 20-21 h, ale serio nic to się nie miało do osób z którymi miałem styczność, a ich całe życie było spakowane w jedną walizkę czy nawet siatkę..

To KONIEC !!! A jak mówią każdy koniec jest początkiem czegoś nowego.. Niech czymś nowym w tym przypadku będzie koniec wojny.

DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ, DZIĘKUJĘ choć to i tak za mało ❤️