By znów biegać, cieszyć się życiem i wrócić do przedszkola
By znów biegać, cieszyć się życiem i wrócić do przedszkola
Our users created 1 255 458 fundraisers and raised 1 431 762 658 zł
What will you fundraise for today?
Updates1
-
Drodzy znajomi, rodzice Liwii i Maksia kolegow z przedszkola, rodzino i nieznajomi. Długo zbierałam się co napisać, brakuje mi po prostu słów na Wasze wsparcie, odzew, pomoc, dobre słowa. Zbiórka się udała, mimo, iż szczerze nie liczyłam na żadną pomoc. Dzięki Wam Liwia będzie miała zapewnioną rehabilitację na kilka miesięcy. Co Nas czeka dalej tego nie wiem. Na codzień w domu, mozna by pomyśleć, ze to zdrowe dziecko, gdyby nie jej wygolona główka( chociaż zrobiła się bardzo nieznośna od jakiegoś czasu, nie wiemy czy to bunt trzylatka czy efekty uboczne związane z zabiegiem i przebytą chorobą bądź chęć zwrócenia na siebie uwagi). Być może będzie nas czekać psycholog dziecięcy dodatkowo-tego dowiemy się na dniach. Na rehabilitacji Liwcia ćwiczy dzielnie, chociaż już po 20 minutach zaczynają drżeć jej ręce, bardzo się męczy,boi się stracić równowagę. Jutro czekają nas kolejne zajęcia, na każdych wychodzą nowe rzeczy. Ostatnio miała zakładane tejpy bo zaczął wychodzić opadający lewy bark przez niedowład co może prowadzić do skoliozy. Dodatkowo bardzo się garbi😞 14 marca jedziemy do Katowic do szpitala na badania kontrolne na oddział pediatrii, być może zostawią nas na noc by zrobić wszystkie potrzebne. W kwietniu mamy wizytę u wspaniałego neurochirurga, który operował Liwcię.
Jestem pełna nadziei dzięki Wam, że wszystko się ułoży a Liwcia poradzi sobie po przebytej chorobie, mimo iż nie będzie mogła pozwalać sobie na wiele rzeczy. Jak na razie trzeba się z nią obchodzić jak z surowym jajkiem.
Dziękujemy Wam z całego serca❤️❤️❤️❤️❤️❤️😘😘😘😘
P.S. Zbiórki jeszcze nie zamykamy .
No comments yet, be first to comment!

Add updates and keep supporters informed about the progress of the campaign.
This will increase the credibility of your fundraiser and donor engagement.
Description
Na imię mam Liwia. 28.12.2022r. obchodziłam swoje 3 urodzinki, a już kilka dni potem 02.01.2023r. walczyłam o życie w szpitalu😥 Wszystko zaczęło się od zwykłego katarku, kaszelku, gorączki i zmniejszonego apetytu🤧🤒. Jak się okazało już w szpitalu, do którego trafiłam z opuchniętą prawą rączką, w moim ciałku zaczął już zadomawiać się paciorkowiec. Moja mama usłyszała słowa od lekarza SEPSA. Na początku były problemy by móc pobierać mi krewkę do badań, krzepła w momencie, później jednak zaczęłam tracić płytki krwi i nie można było przeprowadzić zabiegu na rączce, ponieważ krewka już w ogóle mi nie krzepła. Na OIOMie lekarze dzielnie walczyli o moje zdrowie. Kiedy nabrałam troszkę sił i leki zaczęły działać mogłam być już z mamą na oddziale pediatrii. I ja i mama bardzo się cieszyłyśmy, chociaż w domu czekał na nas z babcią mój starszy braciszek🧒👵. 6 stycznia o 5 rano mamę obudził dźwięk mojej spadającej saturacji. Dostałam drgawek, napadu padaczkowego, który po podaniu leków ustał dopiero po prawie 1,5 godziny. Kolejnego dnia o tej samej godzinie miałam ponowny atak. Mama płakała jak widziała w moich oczkach błaganie o pomoc. Bardzo się bałam i chciałam by była blisko. Tego dnia wieczorem lekarze po zrobieniu mi badań wieczorem, odkryli, że ta niedobra Sepsa jest też w główce tak samo jak była w rączce. W dniu urodzin mojej mamy lekarze mnie operowali, został mi założony dren w główce, by ta sepsa mogła wypływać🤕 Przenieśli nas na neurochirurgię. Wyniki badań miałam raz lepsze a raz gorsze, jednak zaczynałam powoli nabierać i sił i apetytu, chociaż rączki, nóżki i brzuszek bardzo bolały od leków, które mi podawały ciocie. Kiedy już ropka mi wyszła z mojej główki i myślałyśmy z mamą, że niedługo wyjdziemy już ze szpitala i wrócimy do braciszka i babci, w miejscu mojego wkłucia centralnego wdał się kolejny zarazek, gronkowiec. Znowu musieliśmy zostać dłużej.
W końcu jednak 27 stycznia mogłyśmy wyjść do domu. Jednak czeka mnie długi powrót do zdrowia bo ataki padaczkowe spowodowały niedowład mojej lewej rączki i nóżki a ropniak w prawej rączce przykurcz. Mam bardzo obniżoną odporność a Pan doktor i ciocie kazali mamie uważać na wszystkie zarazki bym nie wróciła znowu do nich. Muszę też brać lekarstwa na padaczkę, żebym znowu nie była wystraszona razem z mamą.
Mamusia założyła tą zbiórkę by mieć pieniążki na moją rehabilitację, leki i niezbędne rzeczy, które potrzebuję by móc za jakiś czas w pełni bawić się z bratem i wrócić do przedszkola do moich koleżanek i kolegów. Bardzo bym chciała ich już zobaczyć, moje Panie i bardzo mi smutno, gdy mój braciszek idzie do przedszkola a ja muszę zostać w domu.
Mam dopiero 3 latka i jeszcze nie do końca rozumiem, że już zawsze będę musiała na siebie uważać😓
Jeśli możesz, pomóż mojej mamie spełnić moje marzenie. Każda złotówka daje nam więcej możliwości w dojściu do mojej sprawności.
Wszystkim serdecznie dziękujemy za wsparcie i prosimy, uważajcie na siebie ❤❤❤

There is no description yet.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.
Create a tracking link to see what impact your share has on this fundraiser. Find out more.