id: 6unfde

Pomoc dla ubogiej rodziny z Gambii

Pomoc dla ubogiej rodziny z Gambii

Our users created 1 167 579 fundraisers and raised 1 215 237 104 zł

What will you fundraise for today?

Description

                     Apel do ludzi dobrego serca,


 Jesteśmy polską rodziną, która poznała niedawno wspaniałą i kochającą się rodzinę z Gambii ( Afryka ). Matka pięciorga dzieci została bez męża, ma tylko swoje dzieci. Życie w tym kraju jest bardzo trudne z uwagi na wszechobecną biedę. Napisał do nas na Instagramie najstarszy syn pani Ramatoulie Camara - Bacarr, prosząc o drobne datki na ryż. Bez wahania zaczęliśmy naszą pomoc dla tej rodziny. Gambia to najbiedniejszy kraj na świecie, ludzie tam mieszkający cierpią na straszny głód i brak dostępu do wody pitnej, która nie jest za darmo, tylko trzeba za nią płacić. Przeciętny człowiek mieszkający w Polsce tego nie zrozumie, bo w domu u każdego z nas, wystarczy otworzyć kran i woda płynie. Tam w Gambii, oprócz ogromnej biedy społeczności mieszkają w strasznych warunkach, bo bardzo często rodziny nie mają własnych mieszkań, a te, które wynajmują są bardzo drogie, a ta najuboższa społeczność, nie posiadająca własnego lokum, śpi nocą na ulicach, pod sklepami. Bieda w Gambii oraz rozwarstwienie społeczne na bardzo bogatych jak i na skrajnie biednych powodują, że ci ludzie nie mają pracy, nie mają pieniędzy i nie mają co jeść. A podstawowym posiłkiem tamtejszej biednej ludności jest ryż. Rodzina, którą wzięliśmy w opiekę ( czyli matka z pięciorgiem dzieci ), aby wyżyć, potrzebuje kupić na miesiąc 1 worek ryżu ( 50 kg. ) dla całej rodziny. Ale te dzieci przecież nie mogą jeść wyłącznie samego ryżu, do tego potrzeba chociaż kupić warzywa, pomidory, cebulę, ryby, nie mówiąc o innych podstawowych produktach, takich jak chleb, herbata, cukier. Poza biedą, w Gambii jest brak dostępu dzieci do edukacji.


W Gambii nie ma pracy dla ludzi biednych, a prace dorywcze takie jak np. sprzątanie po skoszonej trawie lub układanie cegieł przez dzieci za tak skromne otrzymane z tego tytułu pieniądze nie wystarczają matce na ugotowanie posiłku dla jej rodziny. Ojciec rodziny zmarł i matka jest w rozpaczliwej sytuacji materialnej. Musi wyżywić dzieci, odziać dzieci, opłacić mieszkanie właścicielowi, który za każdym razem, gdy ta spóźnia się z opłatą czynszu, grozi, że wyrzuci ich z mieszkania. A to "mieszkanie" to tak naprawdę barak z rozsypującym się dziurawym dachem, w którym nie ma kuchni do gotowania i nie ma tam nawet łóżka do spania / rodzina śpi na podłodze na chustach / na którego zakup rodziny nie stać. W baraku, w którym mieszkają nie ma światła, bo nie mają pieniędzy na opłacanie prądu. W społeczności, w której mieszkają - w Brikama Suma Kunda, nie ma rzeki, żeby dzieci przynajmniej mogły się wykąpać czy żeby matka mogła zrobić pranie. Najstarszy syn, 18-letni Bacarr, to bardzo dzielny chłopak, o bardzo dobrym sercu, który przejął teraz rolę ojca i stara się pomagać chorej matce jak tylko potrafi: wynajmuje się do sprzątania u bogatych gospodarzy, chodzi układać cegły na budowach u bogatych Gambijczyków.


Dzieci nie chodzą do szkoły, bo musiały przerwać naukę po śmierci ojca, bo mama nie miała pieniędzy na opłacenie czesnego, na zakup książek do szkoły, tornistra, fartuszków i butów. Ostatnio dotarła do nas od naszych afrykańskich przyjaciół smutna wiadomość - 9-letni Bakery poważnie zachorował na raka mózgu i wymaga specjalistycznego leczenia ( operacji ). Chłopczyk spadł z drzewa i strasznie się poturbował, dostał drgawek bólów głowy i wtedy najstarszy brat z matką zawieźli go za ostatnie pieniądze do szpitala. I tam w szpitalu przy okazji badań lekarze stwierdzili u chorego chłopca, że ma raka mózgu i to już od pewnego czasu o czym rodzina nie wiedziała dopiero kiedy chłopczyk po upadku z drzewa na głowę dostał drgawek i zaczął mieć problemy z mową objawy choroby dały o sobie znać w sposób oczywisty. Ta rodzina jest tak biedna, że nie jest w stanie udźwignąć takich wydatków jak opłacenie leczenia w szpitalu i operacji w szpitalu w Senegalu. W tym przypadku choroby raka mózgu liczy się czas, aby dać temu chłopcu szansę na wyleczenie. Ta rodzina codziennie stawia czoła tylu problemom , a mimo to jest pełna nadziei i wiary w dobro drugiego człowieka, rodzina ta jest bardzo pobożna - pomóżmy jej! Razem, na pewno uda nam się sprawić to, że Bakery pokona nowotwór i wróci do normalnego życia, a ma on przecież dopiero 9 lat. Wiemy, że Polacy to taki naród, który pochyli się nad każdym nieszczęściem i krzywdą dziecka.


Kochani ludzie, wspomóżcie tę biedną rodzinę w Gambii, a Bóg Wam wszystkim w ich błogosławieństwach wynagrodzi w modlitwie. Prosimy o datki, nawet te skromne, bo "ziarnko do ziarnka, a uzbiera się miarka" - kwota pieniędzy, która pozwoli, aby ten chłopiec mógł być w szpitalu leczony i żeby przeszedł operację bo trzeba wiedzieć, że pobyt i leczenie w szpitalu w Gambii nie są bezpłatne tak jak w Polsce, a za leczenie trzeba zapłacić. A z czego ta biedna rodzina, ta chora matka ma opłacić leczenie dziecka, jeśli bez męża została zdana na łaskę i dobroć innych ludzi, których stać na codzienny obiad, mogą oglądać telewizję i słuchać radia, bo mają w domu prąd, mogą się wykąpać, mając wodę w mieszkaniu, mogą posyłać swoje dzieci do szkoły, bo stać ich na zakup przyborów szkolnych, tornistra, bo państwo w Polsce daje 300 zł. na zakup podręczników i ostatnio każdy uczeń ma dostać od rządu laptopa i otrzymują jeszcze rodzice od państwa 800 zł. na każde dziecko, za co mogą kupić odzież i buty do szkoły dla dzieci o czym tam w Gambii nikt sobie nawet w najśmielszych marzeniach nie jest w stanie tego wyobrazić. A najbardziej przykre jest to, że ta biedna rodzina śpi na podłodze, bo nie stać ich na kupno łóżek. Ci biedni ludzie nie mają praktycznie nic, a mają tylko siebie i są głęboko wierzącymi katolikami. 


Dlatego zwracamy się z gorącą prośbą do wszystkich ludzi dobrej woli w Polsce wrażliwych na ludzkie cierpienie aby otworzyli swoje serca i wsparli datkami tę ubogą rodzinę tak jak my już to uczyniliśmy bo co miesiąc wspieramy tę rodzinę wysyłając pieniądze na ryż, a ostatnio wysłaliśmy dużą paczkę z odzieżą, żywnością, smartfonem i zegarkiem dla najstarszego syna Bacarr. Polacy podzielmy się tym czym możemy, a szczęście zapuka do naszych serc i naszych domów. Dzielmy się miłością, a miłość do nas wróci. Głodująca Afryka woła do świata zachodniego o pomoc, usłyszmy to wołanie!


Załączamy poniżej zdjęcia rodziny pani Ramatoulie Camara z dziećmi w Gambii, zdjęcia chorego chłopca Bakery'ego jak spadł z drzewa, zdjęcie chłopca w szpitalu, zaświadczenie lekarskie o stanie zdrowia chłopca Bakery, zdjęcie paczki wysłanej przez naszą rodzinę do Gambii ( 20 kg. ) zdjęcie pieniędzy Dalasi, które zrobił Bacarr po otrzymaniu przekazu pocztowego.































  
























 










There is no description yet.

There is no description yet.

The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
The world's first Payment Card. Your mini-terminal.
Find out more

Donations 3

PG
Kasia K
40 zł
PG
Jan S
50 zł
AG
Alicja Mordęcka
5 zł

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!