Django ma 6 lat i całe życie był energicznym, radosnym beaglem. Zawsze pierwszy przy drzwiach na spacer, wiecznie gotowy do zabawy i przytulania. Ale dwa tygodnie temu coś się zmieniło.

Pewnego dnia przestał schodzić po schodach. Poruszał się sztywno, wyglądał, jakby był połamany. Był wyraźnie osłabiony, potrzebował pomocy, by zejść na dół ze schodów — musieliśmy go nosić na rękach. Po pierwszej wizycie u weterynarza i podaniu leków przez chwilę było lepiej, ale po tygodniu wszystko wróciło ze zdwojoną siłą. Django zaczął mieć paraliże i stawał w miejscu bez ruchu na 15-30 minut. W tym czasie nie mógł nawet lekko odchylić głowy, ponieważ każdy najmniejszy ruch sprawiał mu ogromny ból. Jedno ze zdjęć ukazuje pozycję, w której Django spędził blisko 20 minut.

Django trafił do kliniki, gdzie wykonano dokładniejszą diagnostykę. W badaniu tomografem komputerowym wykryto silnie zmineralizowany materiał dyskowy uciskający rdzeń kręgowy. Diagnoza: dyskopatia. Lekarze wskazali, że problem ma charakter neurologiczny.

Dalsze leczenie obejmuje kosztowną fizjoterapię, ograniczenie ruchowe oraz leczenie farmakologiczne. Dzięki nim Django ma szansę odzyskać sprawność, poruszać się bez bólu i wrócić do normalnego życia. Dzięki takiemu leczeniu możemy uniknąć ciężkiej operacji. Ale to wszystko kosztuje – a my nie jesteśmy w stanie sami pokryć tych wydatków.

Dlatego proszę razem z moim największym skarbem – pomóż nam zawalczyć o lepsze życie dla Django. 

Każda złotówka to krok do przodu. Każde udostępnienie to większa szansa, że mój piesek znów będzie szczęśliwy i sprawny.

Dziękuję z całego serca — razem z Django.