Mimo, że jej prawdziwe imię to Julia, wszyscy mówią na nią Big Mama. Wielka Mama, bo jej serce pomieściłoby cały świat. Od 15 lat prowadzi ośrodek dla dzieci porzuconych, niechcianych, wyklętych.

Merry i Joseph to bliźnięta, które zostały znalezione w rowie. Dziś chodzą do szóstej klasy i mają najlepsze wyniki w szkole. Kiedy spotkałyśmy się 5 lat temu, Big Mama mówiła, że jej największym marzeniem jest zbudowanie kolejnego piętra, by dzieci nie musiały spać po kilkoro na jednym wąskim łóżku.

Jej marzenie nie spełniło się. Kilka miesięcy temu całe piętro zawaliło się (na szczęście wszystkie dzieci były na dziedzińcu i robiły pranie). Dziś wszyscy muszą spać na podłodze w dawnej kuchni. Big Mama kupiła już drzwi i okna, a sąsiedzi obiecali pomóc w budowie za darmo. Wciąż jeszcze trzeba zakupić materiały budowlane.

Sytuacja materialna w sierocińcu jest trudna, przez kilka ostatnich miesięcy dzieci nie chodziły do szkoły, bo Mamy nie było stać na czesne. Dziś dzięki Patronom Dzieci Świata opłaciliśmy dzieciom 9 miesięcy edukacji. Teraz Mama może skupić się na budowie. Tym razem cegiełka może stać się prawdziwą cegłą, która zbuduje im Nowy Dom.

Dziękuję z całego serca!

Marzena