To my. Szukaliśmy się wiele lat, ale wreszcie się udało. Trafiliśmy na siebie, postanowiliśmy wziąć ślub, zacząć żyć. Niestety nasza sielanka nie trwała długo. Jakiś czas temu zaczęły dopadać mnie migreny. "To normalne", "taka pogoda", "ciśnienie", "jesteś migrenowcem" - tak sobie mówiłam, takie były pierwsze skojarzenia, przecież KAŻDEGO CZASAMI BOLI GŁOWA.

Aż niedawno straciłam przytomność, a sielanka za chwilę miała się brutalnie skończyć.

Lekarz nie miał dobry wiadomości - Glejak IV stopnia.

Co? Jak to? Co to jest? Jak to się leczy? Ani lekarz, ani wyszukiwarka, ani fora nie pozostawiały złudzeń - glejak IV stopnia to nie żarty, to walka.

I walczę. W tej chwili jestem na leczeniu chemio i radio terapią w Centrum Onkologii Ziemi Lubelskiej. Lekarze mówią, że trzeba być silną, wierzyć i walczyć. Walczę.

Zakres opieki w Polsce niestety nie jest szeroki. Praktycznie medycyna w naszym kraju stawia na mnie krzyżyk, na szczęście w Niemczech mam szansę zawalczyć o kolejnych kilka lat życia. Jedna z Niemieckich klinik oferuje eksperymentalne metody leczenia.

Terapia jest droga, ale zdrowie i życie są dla nas bezcenne. Jeśli mogę Cię prosić o pomoc, to każda złotówka może być na wagę złota.