Moi Kochani właśnie się dowiedziałam , że mój drugi najukochańszy Kot na świecie, zachorował na mokre zapalenie otrzewnej-FIP. 
Niestety nie pomoże tutaj standardowe leczenie. Jej stan zdrowia może polepszyć tylko GS-441524. Kuracja trwa tym lekiem aż 84 dni , bez dnia przerwy i jest niestety bardzo kosztowna. Jedna fiolka kosztuje około 500 zł i starcza na krótko. Teraz przy jej wadze na początku starcza na 5 dni. Zaniedlugo już tylko na 4 będzie starczać. 
        Chce zrobić wszystko co w mojej mocy, aby uratować życie Smerfusi. Jednak sama nie dam rady. Proszę pomóżcie mi ocalić to małe bijące serduszko. 
        W tamtym roku walczyliśmy  z fip o życie kochanego kocurka -Synusia , niestety nie ma go teraz z nami 😥😥😥 
       Zdajemy sobie sprawę , że leczenie jest bardzo długie i kosztowne. I teraz przez epidemie koronawirusa jest Wszystkim bardzo  ciężko.  Ale nasze kociaki też walczą przecież z koronawirusem !  Nie mogą same iść do pracy zarobić pieniędzy  na leczenie czy skorzystać  z ubezpieczenia jak czlowiek. Pomóżmy im , nie zostawiajmy ich na pastwę temu wirusowi. !            My mamy możliwość zaszczepić się bezpłatnie , leczyć , walczyć ,  a  oni niestety nie mają szczepionki na fip. I proszą o pomoc ,  skoro nadzieja jest w Gs , walczą o życie  które  też im się należy jak najdłużej! ❤️❤️
     
      Prosimy pomóżcie nam, drugi raz bez Waszej pomocy nie jesteśmy w stanie uzbierać wszystkich pieniędzy na leczenie Smerfusi.🐱 
       
     Wiemy , że warto walczyć mimo wszystko do samego końca o swojego pupila. ! 🐈🐈🐈
   
    Nasz kocurek w tamtym roku dobrze reagował na leczenie , chętnie przyjmował leki i poddawał się badaniom. Niestety nie wiemy czy zmarł na nawrót choroby , czy coś innego.😥😥😥😥❤️
 Nie chcieliśmy robić sekcji , ponieważ było nam żal naszego  kochanego kocurka kroić. 
Wkońcu tyle wycierpiał przez fip i walczyl dzielnie z nami do końca , że nie zasłużył by męczyć jego ciało i duszę po śmierci. 😥😥 
 Wiemy za to ,że był nam dozgonnie wdzięczny, za to że walczyliśmy o niego do samego końca. I był szczęśliwy mimo choroby , okazywał nam to codziennie , tuląc się do nas bez przerwy i robiąc słodkie oczka i  dając buziaki.😻😻❤️❤️❤️❤️ 
   Dlatego prosimy Wszystkich o pomoc.
Pomóżcie nam teraz walczyć o Smerfusie , ona też zasługuje na szansę , na to by dalej żyć !!
     
   Parę dni temu pojechaliśmy z nią do kliniki na kontrole i usłyszeliśmy od weterynarza  -nie podoba mi się jej brzuch, zrobiliśmy USG i okazało się, że w jamie brzusznej jest spora ilość płynu. Zrobiono punkcję , ściągnięto trochę płynu do badania i wysłano do Niemiec.  I znów usłyszeliśmy ta straszna diagnozę - podejrzewam fip. 😞😞😞
  Serce mi stanęło , łzy z oczu zaczęły lecieć , nie mogłam ustać na nogach. Po chwili  bez wachania mówimy  znów będziemy walczyć z tą okropna choroba !  Nie poddamy się !
      
Smerfusia była energicznym kotkiem. Lubiła chodzić za mną, bawić się piłeczkami , bawic się w chowanego ze mną, biegać za sznurkiem, nawoływać ptaszki na parapecie.Przytulać się do buzi , dawac buzi , kłaść główkę na poduszeczkę i pod kołuderka i spać jak człowiek ze mna.  Wtuleni i szczęśliwi. ❤️😻Teraz niestety bardzo schudła ,czuć każda kosteczkę , jest smutna, leży bez siły i nie ma ochoty na nic. Ledwo reaguje jak się do niej mówi.  Woda w brzuszku dość szybko się zbiera i daje jej w kość.  😞😞😥
    
Proszę Was o pomoc w jej i swoim imieniu. 
Musimy szybko zacząć leczenie.                    Każdy dzień się liczy! 
Każdy grosz się liczy! 
Każde udostępnianie! 
Każde 5 zł może uratować jej życie ! 💟🐈🐈
Leczenie GS to jedyna szansa dla Smerfusi!
Proszę pomóżcie, aby fip nie zabrał nam kociaka! 
❤️❤️❤️

Dziękujemy z Całego Serca za każdą pomoc!
Walczcie z nami o to małe bijące serduszko. !