Szarek to ok.3- letni wesoły i inteligentny kocurek. Gdy przygarnęliśmy go był dziko żyjącym kotem, którego kocica przyprowadziła z rodzeństwem do stodoły. Początek naszej znajomości nie był łatwy, jednak z czasem postanowił obdarzyć nas zaufaniem i teraz jest przeszczęśliwym kotkiem ze szczęśliwymi dzięki niemu właścicielami. Bardzo kocha dzieci i swoją kocią współlokatorkę Emi. Do tej pory był pełnym pozytywnej energii kocurkiem, stróżem domu i podwórka. Niestety, we wrześniu tego roku nagle zachorował. W płucach zaczął gromadzić się płyn, nie mógł oddychać, gorączkował, nie miał na nic siły. Zaczęło się leczenie objawowe: tlen, kroplówki, zastrzyki, lekarstwa, zabiegi… Przez ostatnie 3 miesiące na wszelkie sposoby szukaliśmy źródła problemu. Po konsultacji kardiologiczno-pulmonologicznej stwierdzono znacznej wielkości ROPNIAKA OPŁUCNEJ, który uciska płuca. Konieczne jest badanie tomografem i operacja chirurgiczna. Badanie tomograficzne to koszt 1 000 zł. Chirurga, który podejmie się tej skomplikowanej operacji (ropień jest wieloczłonowy w pobliżu aorty i serca) wciąż szukamy, dlatego nie wiemy ile wyniesie całkowity koszt leczenia i pobytu w weterynaryjnym szpitalu po operacji. Zazwyczaj koszt jednej doby to minimum 150/200 zł. Do tej pory leczenie objawowe wyniosło nas ok. 4 tysięcy zł. Obawiamy się zapowiadających się kosztów, ponieważ w domu mamy łącznie TRZY (też przygarnięte) koty i czwarty na zewnątrz, które (jak to przybłędy) też potrzebują pomocy (dwa mają potwierdzony wirus FIV). Decyzja o zbiórce nie była łatwa, ale bardzo nam zależy na uratowaniu życia Szarka, który codziennie rozpoczyna nasz dzień głośnym mruczeniem i czeka na nas przy drzwiach, gdy wracamy z pracy. Za wszystkie wpłaty, choćby najdrobniejsze, z całego serca dziękujemy.