id: 6zy4sy

Leczenie Lesia

Leczenie Lesia

Our users created 1 258 374 fundraisers and raised 1 439 883 612 zł

What will you fundraise for today?
Create fundraiser

Description

Mam na imię Lesiu, mam około 5-ciu miesięcy i aktualnie mieszkam z ciocią Magdaleną, Frodem, Lusią, Nesią i Scarlett. 

Ciocia zabrała mnie z opuszczonej, walącej się altanki pod lasem. Mieszkałem tam z mamą i rodzeństwem. Moja mam została wysterylizowana i wypuszczona w miejsce bytowania. Nie będzie już więcej rodzić chorych kociaków. Nie będzie już nigdy rodzić. Mój braciszek po prostu nie obudził się któregoś dnia😪 Moja siostra Lilka mieszkała ze mną krótko. Miała najwięcej szczęścia – szybko została wyleczona z pasożytów, zaszczepiona i znalazła cudowny dom❤️

Ja także chciałbym mieć swój własny domek, a szczególnie Człowieka, który mnie pokocha. Ciocia bardzo mnie kocha, ale jestem u niej tylko na czas leczenia. I powiem Wam w tajemnicy, że na mnie czeka już mama Karolina i dwóch braci. Jednak, żebym mógł zamieszkać z nimi, muszę być zupełnie zdrowy.

Jestem leczony od 8 stycznia. Gorączka straszna mnie dopadła bo prawie 41 stopni miałem i ciocia płakała jak mnie wiozła do doktorów. Okazało się, że ktoś mi zrobił dziurę w podniebieniu, albo to ja sam, kiedy próbowałem zdobyć pożywienie… Na początku podejrzewano u mnie hipoplazję móżdżku bo jakoś tak mnie do tego wszystkiego zamiatało i nie mogłem zbytnio utrzymać równowagi. Kręciło mi się w głowie przez te zatkane uszy i z tego powodu często i dużo spałem. Ciocia woziła mnie bardzo często do Warmińskie Centrum Zdrowia Zwierząt w Lidzbarku Warmińskim. Boziu, jak oni mnie tam przebadali. Morfologia, biochemia, testy na Fiv/Felv, testy na panleukopenię, elektroforeza (obecność FIP), badanie kału pod kątem toksoplazmozy, rentgen klatki piersiowej bo robale mi tam żyć nie dały i te koszmarne czyszczenie uszu… W tych uszach to miałem strasznego świerzbowca😢 Uszy swędziały mnie tak bardzo, że narobiłem sobie mnóstwo ran,wydrapałem futro pod uszami, a w jednym uchu pękła mi błona. Charczałem i świstałem od tych robali w płucach.

Ciocia była nieugięta z podawaniem leków i czyszczeniem moich uszu. Nie zniechęciły jej nawet moje pazury i zęby😸Za karę chyba dołożyła mi wziewy sterydowe i syrop na odporność. Po dwóch miesiącach badań i leczenia w końcu są efekty. Jest troszkę lepiej, ale wymagam jeszcze bardzo drogiego badania, które potwierdzi lub wykluczy, że coś tam mi przeszkadza trochę nadal w oddychaniu i dlatego trochę świstam. 

Endoskopię mam 19 marca w Olsztynie. Ciocia się martwi bo już tyle kasy poszło na te moje leczenie, a to badanie kosztuje około 1000 zł.

Poza tym apetyt mi dopisuje i ciocia mówi, że ani mnie karmić, ani leczyć bo to złoto w kuwecie to nie nadaje się na opłacenie rachunków. Dotychczasowe leczenie i wszystkie badania to koszt około 1100 zł. Leki – ok 300 zł

Pomożecie zebrać pieniążki na moje lepsze życie?🙏😽 Będę Wam dozgonnie wdzięczny, a moje ciocie z BartKota będą mogły ratować kolejne kocie istnienia🐈

Całuję Was, Lesiu😘

 

 

There is no description yet.

There is no description yet.

Download apps
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!
Download the Zrzutka.pl mobile app and fundraise for your goal wherever you are!

Moneyboxes

Nobody created moneybox for this fundraiser yet. Your moneybox may be the first!

Comments

 
2500 characters
Zrzutka - Brak zdjęć

No comments yet, be first to comment!