Molly to około 7-miesięczna kotka, którą adoptowałam ze schroniska. Już wtedy miała za sobą trudne chwile – jej łapka została wcześniej zmiażdżona, co wymagało amputacji. Niestety, zabieg nie został wykonany poprawnie. Pozostał ostry fragment kości, który przy każdym kroku uszkadza skórę i tworzy bolesną, niegojącą się ranę. Rana ostatnio się otworzyła i zaczęła krwawić, a także wydobywa się z niej ropa, co jest wyraźnym sygnałem nasilającej się infekcji.

Molly bardzo szybko zaaklimatyzowała się w naszym domu i od razu pokochała swojego kociego braciszka. Widać, że jest stworzona do bycia częścią rodziny – uwielbia przytulanki, miękkie legowiska i każdą chwilę spędzoną z człowiekiem. To kotka, której wyraźnie brakowało czułości – teraz nadrabia to z nawiązką, tuląc się przy każdej okazji i mrucząc na sam widok znajomej twarzy.

Jej leczenie zaczęło się już dużo wcześniej, bo niestety Molly trafiła do mnie w złym stanie zdrowia. Przyniosła ze schroniska świerzb, miała chory brzuszek, który powodował biegunki i wymioty, a do tego była tak wychudzona, że widać było każdą jej kosteczkę. Opieka nad nią przerosła moje finansowe możliwości, ale nie mogę jej zostawić bez pomocy – zasługuje na zdrowe, szczęśliwe życie w kochającym domu.

Amputacja jest niezbędna, by Molly mogła żyć bez bólu i wrócić do pełni zdrowia. Pozwoli jej znów cieszyć się codziennymi harcami i przytulankami, bez ciągłego cierpienia. Jednak koszt tego zabiegu jest wysoki, a sytuacja jest pilna, koszt takiej operacji wraz z lekami to ok. 3 tys. złotych– nie jestem w stanie uzbierać tych pieniędzy w tak krótkim czasie.

Dlatego zwracam się z ogromną prośbą o wsparcie – każda, nawet najmniejsza wpłata, przybliży Molly do lepszego, zdrowszego życia. Będę wdzięczna także za każde udostępnienie tej zbiórki, by mogła dotrzeć do jak największej liczby dobrych serc.

Dziękuję Wam za każdą formę pomocy – razem możemy podarować Molly życie, na jakie zasługuje. ❤️