Błagamy Was o kontynuację rehablitacji Blaszki - są efekty, nie możemy teraz odpuścić

Gorąca lipcowa noc i kolejny telefon - w rowie w podwrocławskiej wsi leży od jakiegoś czasu młody psiak. Nie może się poruszać. Doskonale wiemy jak w większości mniejszych gmin wygląda całodobowa pomoc dla bezdomnych czy rannych zwierząt domowych, więc ruszamy od razu. Leży biedak, cierpi. Połowa ciała bezwładna - pierwsza diagnoza: złamany kręgosłup.

I na tym historia Blaszki mogłaby się skończyć. Ale my tak łatwo się nie poddajemy, decydujemy się na operację i czekamy na reakcję organizmu - wiecie jak to jest zabronić psiemu młodzieńcowi ruszać się (takie były wytyczne po operacji), zamknąć go w klatce, tak by ruchy były minimalne? My wiemy, wolontariuszom ciężko było to znieść. Wszystko po to, by po kilku tygodniach sprawdzić, czy są odruchy... I opłacało się - Blaszka ma szanse chodzić. Przechodzi rehabilitację w przychodni Gryf, a także z pomocą Mai z Pet Mobility. Efekty są coraz lepsze. Blaszka podnosi się, siłą mięśni potrafi utrzymać już cały tył, łapki naprzemiennie odpychają się od podłoża choć chodzi dalej jak foczka, lepiej kontroluje potrzeby fizjologiczne.

Raz już pomogliście zebrać kasę na rehabilitację, ale faktury dalej się zbierają... Prezentujemy tylko część, wkrótce będą następne. Pomóżcie nam zebrać środki, bo teraz nie możemy zawieść Blaszki!

Rehabilitacja w przychodni GRYF

Specjalny gorset dla Blaszki

Faktura za rehabilitację z Pet Mobility

I tu też Pet Mobility

English below:

Błagamy Was o kontynuację rehablitacji Blaszki - są efekty, nie możemy teraz odpuścić