Siema Świecie! 

Chciałabym się Wam przedstawić :)

Jestem Javelina ( Dzawelina) , choć mówią na mnie okruszek i maleństwo.

Jestem przecież wojowniczką w zaledwie 1 kilogramowym ciele.

Co ja tutaj robię tak prędko?

Jeszcze wczoraj byłam w przytulnym brzuchu ,słuchając spokojnego głosu mamy ..

Gdzie ja jestem ?

Gdzie jesteś Ty mamo ...?

Nie słyszę Twojego pełnego ciepła głosu ..

Nie czuję Twojego dotyku..

Mamo !

Skoro już tu jestem ,opowiem Wam o sobie i mojej mamie ❤️

Moja mama zachorowała w 2021r mając 28 lat . Cały świat runął, wraz z diagnozą - Rak piersi. Mama z pokorą przyjęła informację o operacji usunięcia piersi 🥺 Miała przepiękne długie,gęste włosy, ale dzielnie zniosła ich utratę. Przeszła wiele cykli chemioterapii ,radioterapię i mocno wierzyła i walczyła o zdrowie. Udało się! 

A Wkrótce okazało się, że będę i ja !

Jaka ona była szczęśliwa... 

W końcu miało być wszystko dobrze 😊

Rozpoczęła się nasza wspólna przygoda... 😃

 Mama planowała co będziemy robić , wszystko mi opowiadała ,jak wiele rzeczy mi pokaże i jak dużo mnie nauczy ..

Moja mama znów żyła jak wszyscy i cieszyła się każdym dniem , będąc w upragnionej ciąży.

Ciąża przebiegała prawidłowo ,a jednak mama nagle znów zaczęła źle się czuć.. .. 

Pojechałyśmy do lekarza ,jednego ,drugiego . Robiili mamie różne badania , musiałysmy zostać kilka dni w szpitalu .

Wiadomość o nawrocie choroby spadła jak grom z jasnego nieba .

Mięsak złośliwy... 

Rokowanie dla mamy nie jest pomyślne... 

 Mama nie odpuszcza , jedziemy do Warszawy, mamę konsultuje wielu specjalistów, planowane jest leczenie, takie by mamie pomogło,a mi nie zaszkodziło.

Niestety guz nie zmniejsza się , w tej chwili nie jest operacyjny .

Jedziemy do Gliwic tam  zniosłyśmy  dzielnie wszystkie cykle

 chemioterpii.

Lekarze informują mamę, że ciążę należy rozwiązać tak szybko ,jak to tylko będzie możliwe .

W ostatnich dniach mama, znów była słaba , miała gorączkę, czuła się dużo gorzej niż zwykle . Pogotowie zabrało nas  do Dąbrowy Górniczej , mama bardzo płakała i prosiła aby ratowano przede wszystkim mnie... 

Lekarze powiedzieli mamie ,że mogła umrzeć ,bo miała takie fatalne wyniki badań.

26.07.2022 zabrali nas do Rudy śląskiej, gdzie podjęto decyzję o natychmiastowym rozwiązaniu ciąży i tak 27.07.2022 w 29 tygodniu ciąży urodziłam się ja !

Kilogram szczęścia 😊

Wiem, ile bólu i łez, zadało Ci to, by móc tu być teraz ze mną mamo! 

Wiem jak bardzo cierpisz ,a ból rozrywa Ci serce .

Wiem, jak bardzo się boisz o każdy dzień .

Wiem, jak bardzo jest Ci ciężko .

Wiem, jak bardzo mnie kochasz i jak bardzo poświęciłaś się dla mnie.

Wiem, że się nie poddasz! 

Powiem Wam, że moja mama jest bardzo silna i dzielna.

Przeszła w życiu już tak wiele , a droga do zdrowia jest jeszcze bardzo długa i ciężka .

Wierzę, że czasem musi nas spotkać dużo zła, żeby mogło nas spotkać dużo dobra.

Przed mamą teraz najcięższa walka w życiu - to walka o Życie!

Chciałabym pomóc mamie ,żeby nie musiała się martwić i żeby mogła korzystać z różnych form pomocy w walce z chorobą .

Chciałabym też, by mamę wsparł psycholog , pomógł wszystko ułożyć .

Ja tutaj w szpitalu jeszcze długo zostanę , czeka mnie mnóstwo badań i wiele wizyt u lekarzy. 

Mam super troskliwe ciocie na oddziale i mama wie, jak dobrze się mną zajmują.

 Mama za kilka dni znów pojedzie do Gliwic ,żeby mogła mieć dalszą chemioterapię , która pomoże zmniejszyć guza. Dopiero wtedy operacja będzie możliwa.

Ja zostanę w szpitalu, a potem z babcią :)

Będziemy czekać na mamę:)

Jestem małym człowiekiem ,ale z dużymi potrzebami .

Potrzebujemy:

-Pampersów tych najmniejszych w rozmiarze 0

-Specjalnych chusteczek nawilżanych 

-Monitora oddechu 

-Emolientów do kąpieli

I nie wiem co jeszcze prócz rehabilitacji zalecą lekarze po wszystkich badaniach ... 

Moja mama potrzebuje środków finansowych na dalszą bardzo kosztowną suplementację oraz utrzymanie zalecanej diety i sterylności w chorobie.

Z góry dziękujeMY za wsparcie ❤