Witam serdecznie,

Mam na imię Zofia i mieszkam na Maderze.

Jest to miejsce na ziemi, które pokochałam od pierwszego wejrzenia i moja miłość do wyspy trwa niezmiennie od 12 lat.

Ci, którzy odwiedzili Maderę, a których znam pozostają pod jej urokiem, niejednokrotnie wracają i często wspominają swój pobyt. Przyroda ,ludzie, jedzenie tworzą niepowtarzalny klimat.

Słyszeliście zapewne o październikowym pożarze, który objął zachód wyspy od Camara de Lobos , Prazeres,Faja de Ovelha,Ponta do Pargo na północ do Porto Moniz i dalej na wschód.

Paliło się jednocześnie w wielu miejscach. Ogień przenosił się z wiatrem i powstawały coraz nowe ogniska pożaru.

Upał panujący w tym czasie nie tylko w dzień ale też w nocy nie ułatwiał pracy ratownikom.

W akcji gaszenia brali udział nie tylko strażacy z Madery ale też ekipy z Portugalii.

Dużą pomocą był helikopter docierający tam gdzie nie był w stanie człowiek.

Nie można nie wspomnieć o mieszkańcach, którzy pomagali i ratowali co tylko się uratować się dało.

Na szczęście tym razem nie ma ofiar śmiertelnych, tak jak to miało miejsce w poprzednim tak wielkim pożarze w 2016 roku.

Ludzi ewakuowano z zagrożonych terenów i udzielono każdej możliwej pomocy.

Wielu potraciło cały swój dobytek lub jest on w stanie nie nadającym się do użytku.

Domy trzeba odbudować lub odnowić . Trzeba je wyposażyć we wszystko co potrzebne do normalnego funkcjonowania.

Madereńczycy ,to moja druga rodzina i boli mnie, kiedy widzę tyle nieszczęścia, bezradności, a często i bezsilność..

Chcę pomóc, ale wiem, że sama niewiele mogę zdziałać.

Dlatego zwracam się z gorącą prośbą o wsparcie do wszystkich, do których dotarła moja wiadomość.

Pomóżcie nam proszę przywrócić normalne życie Madereńczykom, zawsze witającym gości z otwartymi ramionami ,sercami i życzliwością.

Liczę na Waszą pomoc i wsparcie i dziękuję w imieniu Madery.

Pieniądze zostaną przekazane najbardziej poszkodowanej gminie w Faja de Ovelha.