witajcie! w tym roku kończę 20 lat ,moim marzeniem jest spełnianie siebie, rozwój i podróże. Aktualnie kończę technikum weterynarii i w miedzy czasie łapie się każdej możliwej pracy, ale w większości tego idzie na moje utrzymanie bo już od 18 roku życia utrzymuje się sama. W moim domu nigdy nie było kolorowo, mam piątkę rodzeństwa, a ja jestem przed ostatnia, najmłodszy brat ma zespół Downa i jest całkowicie głuchy, dlatego zawsze musieliśmy o coś walczyć i nie zawsze było łatwo za to od zawsze musiałam liczyć tylko na siebie,a w większym gronie nie móc liczyć na wsparcie jeszcze bardziej dobija. Wręcz w domu miałam apogeum, bo mój tata zawsze sie nade mną wyżywał, że nie jestem taka jaką chce,że nic nie osiągnę. A ja przez całe życie staram sie właśnie mieć cele indo niego dążyć,trudno tak jednak samemu na tym świecie. Przed epidemią byłam miesiąc w Anglii bo chciałam zarobić na podróże i kursy, ale niestety wirus zmusił mnie szybszego powrotu do Polski. Dlatego podjęłam decyzje ,że oddam się trochę wam i jeśli chcecie mi pomóc czymolwiek (dlatego nie podaje żadnej kwoty do zebrania ) tylko ile po prostu będziecie chcieli mi pomóc w spełnianiu swoich marzeń (podróże i kurs behawiorysty, żeglarski i trenera zwierząt ) to będę wdzięczna za każdą wpłaconą kwotę...wiec jeśli chcecie pomóc zakręconej blondynce w realizacji postanowień bym była każdemu bardzo wdzięczna.Pozdrawiam wszystkich serdecznie.