Kilka dni temu trafiła do mnie rodzinka 8 kociaków z matką. Miałam już na domu tymczasowym wtedy 8 innych zwierzaków, ale nikt nie chciał przyjąć całej rodzinki. 


Przed przyjazdem do mnie przez 10 dni przebywały w lecznicy gdzie leczyli je na koci katar. Jeden kociak zmarł im na początku leczenia, reszta była w różnym stanie. W dniu ich przyjazdu zapewnili mnie że kociaki czują się już świetnie i że trzeba doleczyć je tylko z kataru.
Rzeczywistość okazała się jednak dużo gorsza - panleukopenia…
Załamałam się. Kolejna panleukopenia w naszym wolontariacie w ciągu paru miesięcy.. ledwo zdążyłyśmy uzupełnić zapasy surowicy:((


Z trzema kociakami w najgorszym stanie pomogła nam zaprzyjaźniona fundacja, jednak 2 z nich mimo starań już zmarły:(
Reszta dostaje od nas surowicę odpornościową, antybiotyki, kroplówki. Robimy co możemy żeby je uratować. 


Potrzebujemy pomocy w sfinansowaniu zakupu kolejnych dawek surowicy i dotychczasowego leczenia rodzinki.
Surowica nie jest łatwodostępna, musimy ją sprowadzać a jej ceny ciągle rosną- teraz to około 100zl wzwyż za 1 fiolkę!!

Proszę pomóżcie nam je uratować