Zrzutka powstała by pokryć koszty najbliższej wizyty weterynaryjnej Pipisia- gołąbka z uszkodzonym kręgosłupem, którego od ponad roku rehabilituję by zaczął ponownie chodzić, oraz Rambo, młodego ptaka z wadą rozwojową, która uniemożliwia mu poruszanie się.

Cały mój wkład w opiekę nad Rambo miał polegać na przetrzymaniu przez kilka dni, w trakcie których odbyłaby się operacja nóżki, a następnie zwrócenie osobie od której go przejęłam. Rezultat jest taki, że już podczas znieczulenia okazało się, że prawa kość udowa Rambo jest znacznie zcieńczona, są też luzy w biodrze i operacja wymagać będzie starannego zaplanowania na bazie RTG i pomiarów kości, więc od niej odstąpiono. Drugi termin był zaplanowany na koniec października, ale zepsute RTG w fundacji i fala infekcji u przebywających tam gołębi sprawiła, że wolę żeby operacja odbyła się w komercyjnej lecznicy. Sama operacja Kluski kosztowała ponad 800zł, więc przy większej trudności zabiegu u Rambo nie spodziewam się kwoty niższej niż 1000zł za sam zabieg. Do tego trzeba doliczyć wizytę kwalifikującą do operacji, wymaz z wola i badanie kału, by Rambo(bo) był w jak najlepszym stanie przez zabiegiem. Środki uzyskane ze zbiórki na razie zostaną przeznaczone na poczet na najbliższej wizyty Rambo oraz kontrolę Pipisia z prawdopodobnie badaniem krwi. Po otrzymaniu szacunkowego kosztu zabiegu i wyjęcia drutów wysokość zrzutki się adekwatnie zwiększy.

Skrzydełko ma opatrunek, bo przez opieranie się na nim Rambo deformuje sobie nadgarstek. Nie mogę się doczekać poznania ptaka, jakim dzieciak stanie się kiedy zacznie chodzić. Niestety tak samo jak widzę, że ciągła walka o utrzymanie równowagi zabiera mu pewność siebie i wprowadza w ciągły stres.